..::WarlandRPG::..

Nerevan

- Mając takiego pod ręką będziemy mogli sprawdzić, na co są odporni, a na co podatni. Gdy taki się broni to różnie bywa. Poza tym mając go pod ręką będziemy mogli skuteczniej prowadzić badania. Między innymi nad tym czymś, co je zwabi. Chyba, że coś takiego już istnieje.

Jasir (Viron) Mahdi

-Mówię, trza zawołać alchemika...

Nerevan, jesteś tu władcą, więc czyń honory Wesoly

Nerevan

[A mi się strasznie chce, odwlekałem jak mogłem, ale no cóż Wesoly

)

Nerevan zabębnił palcami po stole. Raz. Drugi. Po chwili wstał.
- Poczekajcie chwilę.- powiedział i obrócił się. Dopiero spostrzegliście, że za nim są drzwi. Podszedł do nich, otworzył je i znikł zamykając je za sobą...
Minuta wlekła się za minutą. Już chcieliście zobaczyć, co się stało z kapłanem (zgubił się? Zabił spadając z jakichś schodów?), gdy usłyszeliście krzyk. Nie, nie krzyk bólu. To był krzyk zdumienia i... zdenerwowania.
Nie minęły trzy minuty jak Carl wrócił. Za nim do pomieszczenia wszedł niewielki, lekko zgarbiony człowieczek obwieszony przeróżnymi fiolkami. Twarz, mimo, że stara i pomarszczona, płonęła ciekawością. Na oczach miał coś, co przypominało okulary, lecz miało po kilka szkieł różnej wielkości, które mógł swobodnie przestawiać.
Nerevan, który widać był nieźle wzburzony, zdążył już nieco ochłonąć. Powoli usiadł mamrocząc coś pod nosem.
- Witampaństwa.- powiedział niezwykle szybko przyprowadzony przez Nerevana człowieczek. Z ledwością odróżnialiście od siebie słowa.- NazywamsięJakubVaggijestemnaukowcemitechnikiemalchemii.Czymmogęsłużyć?

Jasir (Viron) Mahdi

-Niczymtypojeb*e. Siadaj, kamracie. Mamy pytanie. Jak wiesz Warland atakują zombie. I chcemy je zwabić w jedno miejsce. Czy są jakieś środki chemiczne, które mogą je zwabić?

Nerevan

- Mościpaniealchemiaodnajdujeodpowiedzinakażdyproblemtrapiącyludzkość.Udałomisięjużwyprodukować...
Człowieczek wziął głęboki wdech po czym znów zaczął mówić nie zwalniając ani na chwilę.
-Środekzwabiającyistotyodżywiającesięhemoglobinąlubzmieniająceformęwwilkahumanoida.
Przez chwilę dyszał po czym znów zaczął mówić.
- Ztegocosięorientujetoniesązwykłezombiealejakieśzmodyfikowaneistotynależącedonieumarłych.Nazwykłego...
Ta sama pauza. On się za chwile udusi, jesteście tego pewni...
- Napewnobysięcośznalazłomożnaspróbowaćaleniemapewnościżezadziałagdybyściedostarczylimitrochęinformacji...
To zaczyna być irytujące.
- Tocośbymwytworzyłmożemaciejakieśinformacjeczyzauważyliściejakieśuzależnieniaalergięalbocośczemuniemogąsięoprzeć?

Jasir (Viron) Mahdi

-Czy ktoś go zrozumiał? WOLNEJ, TY CEPIE!

Natanael

- Mam pomysł wystawmy alchemika jako przynętę.

Nerevan

- Ekhem... Wątpiębyto...cośpomogło...ponieważnieposiadamzbytwielkiej...ilościhemoglobimy....imasymięsniowej...coźlewpływa...najakośćewentualnego...pożywieniaktórymbymbył.
Wygląda na to, że stara się mówić wolniej... tylko mu to nie wychodzi.
- Dobra, dobra...- powiedział Nerevan.- Przywykłem już do jego sposobu mówienia... Może przetłumaczę: prosi o wymienienie wszelkich oznak jakichkolwiek alergii i uzależnień zombich. Czy na coś zwracają uwagę albo coś je przyciąga. Pierwszy raz stykamy się z takimi istotami. Gdyby to byłe zwykłe żywe trupy, problem nie byłby taki duży. Ale to nie są zwykłe żywe trupy.

Jasir (Viron) Mahdi

-Nic nie zauważyłem, podczas walki...