|
..::WarlandRPG::.. ..::Smocze RPG::.. - Warland...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alaron aep Anguamen
V-MG (Smoczy Lord & Władca Kuźni)
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3601
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Śro 20:08, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Hmm cóż, pieniędzy nie mam, a szansa na dostanie czegokolwiek przydatnego w tym miejscu jest minimalna... ech chyba po prostu spakuję moje rzeczy...
Alaron postanowił wrócić do swojego pokoju aby przygotować swój ekwipunek. Ostrząc broń, sprawdzając line i krzesiwo. Następnie położył się spać.
/jeśli noc minęła spokojnie/
Wstał przed wschodem słońca, na śniadanie zjadł resztki tego co pozostało z wczorajszej kolacji, po czym obrał się w swoją skórzaną zbroję i założył oręż.
Następnie udał się na miejsce spotkania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jasir (Viron) Mahdi
::Mistrz Gry::Admin::
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 9174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tajemnica Płeć: Mąż
|
Wysłany: Śro 22:36, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Na dworze chłodno. Rosa otula opadnięte, zżółkłe liście. Oddychając wyziewasz parę z ust. Gdzieniegdzie unosi się jeszcze nocna mgiełka. Jest wcześnie.
Kobieta z Chanatu stoi wraz z karawaną przed szynkiem.
-No...czekaliśmy na ty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alaron aep Anguamen
V-MG (Smoczy Lord & Władca Kuźni)
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3601
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Czw 19:31, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Przybyłem zatem, możemy wyruszać. -
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasir (Viron) Mahdi
::Mistrz Gry::Admin::
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 9174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tajemnica Płeć: Mąż
|
Wysłany: Czw 21:57, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Jak...rozumiem, masz ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy...-odezwał się wysoki mężczyzna. Urodą nie przypominał osoby z Chanatu. Nie...zdecydowanie pochodził on z Cesarstwa.
-Czy chciałbyś się o coś zapytać? Może...GDZIE zmierzamy? - uśmiechnął się ironicznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alaron aep Anguamen
V-MG (Smoczy Lord & Władca Kuźni)
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3601
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Czw 22:17, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Interesujące, pytanie o moje rzeczy pada już któryś raz z rzędu, czyżbym zapomniał o czymś ważnym? ciekawe...
-Cóż, zasadniczo nie ma to wielkiego znaczenia, ale niech będzie
Dokąd idziemy? -
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alaron aep Anguamen dnia Czw 22:19, 20 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasir (Viron) Mahdi
::Mistrz Gry::Admin::
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 9174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tajemnica Płeć: Mąż
|
Wysłany: Sob 11:03, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Do Chanatu - mężczyzna mówił bardzo dobrym warlandzkim - Do miast Spazi. Droga wiedzie przez wąwóz Samiarria, który nie jest, jak zapewne się domyślasz, pusty. Kilka setek lat tamu odebrała się tam bitwa, która pochłonęła wiele ofiar. Podobno od tego czasu jakieś dziadostwo się tam zalęgło. Ki diabeł - nie wiem, ale podobno niebezpieczne. Nadal chcesz jechać z nami?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jasir (Viron) Mahdi dnia Nie 10:49, 23 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alaron aep Anguamen
V-MG (Smoczy Lord & Władca Kuźni)
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3601
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Sob 17:01, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Tak, to nie był przypadek że spotkaliśmy się w tej karczmie, wyruszajmy zatem-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasir (Viron) Mahdi
::Mistrz Gry::Admin::
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 9174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tajemnica Płeć: Mąż
|
Wysłany: Sob 17:17, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Droga na początku była normalna - jakich w Cesarstwie wiele - kamienista z lekka, dobra dla koni i stóp. Gorzej z wozami. Jednak wy musieliście się poruszać naprzód, więc mimo trudności jechaliście dalej.
Wszędzie czuć jest wilgoć lasu, chłód odpuszcza.
Karawana jedzie w milczeniu. Nawet sami chanatczycy nic nie mówią. Nic, a nic. Zapadła grobowa cisza.
Na miejsce obozowiska docieracie, gdy zaczyna zmierzchać.
-Tu się rozbijemy - powiedział mężczyzna - Do najbliższej karczmy jest jeszcze dzień drogi, więc niestety musimy spać tu. Na ziemi. Ej, ty - zwrócił się do ciebie - Idź rozstawić straże. I zbierzcie drewno na opał. A tak przy okazji - nazywam się Jasir Viron Mahdi.
Tak, to moja postać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alaron aep Anguamen
V-MG (Smoczy Lord & Władca Kuźni)
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3601
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Sob 18:25, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
/rozumiem, że nie mieliśmy jeszcze okazji się spotkać /
-Mnie zwą Alaron. - mruknął.
Wstał i podszedł do pozostałych strażników wynajętych przez kupców.
-Będziecie pełnić straże na 2zmiany, po 3 dwu osobowe grupy na każdą z nich.
NIE wolno wam stracić partnera/ki z oczu nawet na krótką chwilę czy to jasne?
Ty, ty, ty ty, ty i ty pierwsza zmiana do północy,
reszta na drugą.
2 grupy mają stałe stanowiska po obu stronach obozu, pozostała para patroluje teren.- powiedział tak aby wszyscy usłyszeli.
-Wy dwaj - Alaron wskazał na 2 parobków - Za mną!-
Mając w asyście 2 pomocników wyruszył na poszukiwanie drewna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasir (Viron) Mahdi
::Mistrz Gry::Admin::
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 9174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tajemnica Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 10:52, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Taaaak
Ludzie byli wyraźnie zaskoczeni tym, że ktoś wydaje im rozkazy.Zdaje się, że niektórzy nawet z uśmiechem do nich podchodzili - może byli szczęśliwi, że ktoś wreszcie wprowadził nowe porządki?
Zacząłeś się przypatrywać temu całemu Jasirowi. Wyglądał dziwnie. Na pewno z Chanatu. Ale po warlandzku mówił idealnie. Do tego był dziwnie ubrany. Szarawary, zwiewna koszula. Z jego oczu wyczytałeś, że nie jest stary, ale jego twarz wyrażała wiele doświadczeń - postarzała go.
No nic. Jest, to jest. trza się słuchać.
Drewno zebraliście szybko. Jasir kazał wam nawet zapakować kilka gałązek sosny do wozu, by następnym razem szybciej rozpalić ogień. Już po półtorej godziny siedzieliście Wy - kobieta (która okazała się nazywać Afaf Adila, czyli jak wytłumaczyła równa dziewicy) , Jasir Viron Mahdi i...ty. Reszta albo siedziała na swoich stanowiskach i marzła, albo łaziła po okolicy rozglądając się.
-Noc ...pię...kna? - zaczęła Afaf - Dużo ładna.
-Bardzo ładna, Pani - powiedział Jasir - Bardzo ładna.
-Tak, tak! - zawołał Afaf mało nie dławiąc się ze śmiechu - Skąd pochodzisz...Alaronie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alaron aep Anguamen
V-MG (Smoczy Lord & Władca Kuźni)
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3601
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 14:25, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Z północy, z gór, Pani. Z jednego z podziemnych miast. -Zamyślił się.
-Nasz klan był kiedyś liczny, zarządzał kompleksem jaskiń przez wiele pokoleń.-
wypił z bukłaka wino
-Mroczne elfy, Pani, są podzielone na klany, każdy z nich ma odrębne terytorium którym zarządza czy własną stolicę. Jest jakby odrębnym niewielkim państwem, jednak podległym pod Zgromadzenie. Coś na kształt waszego wielkiego parlamentu, w którym zasiadają przedstawiciele panujących rodzin.-
-Po pewnych zajściach politycznych, do dzisiaj owianych nutą tajemnicy, do władzy w Zgromadzeniu, doszła pewna grupa skrajnych radykalistów, ich polityka czystości krwi, doprowadziła do pogrążenia Podziemia w chaosie. Mój ojciec był jednym z pierwszych który wystąpił w obronie "mieszańców", mimo że nasz klan był jednym z najstarszych - Uśmiechnął się lekko, jakby z nutą dumy.
-Wielu go poparło, szybko zawiązało się przymierze... Doszło do krwawej wojny domowej. Nastały czasy represji, wymordowano wielu niewinnych, wielu zginęło w starciach.
Ostatecznie wojska przymierza odniosły zwycięstwo. Zaprowadzono porządek, lecz kraj był bardzo spustoszony. Nie uszło to uwadze okolicznym sąsiadom. Przede wszystkim goblinom. - wypił z bukłaka po raz kolejny.
-Zostaliśmy zaatakowani.
Nasz klan był wtedy bardzo nie liczny, jako że wielu z nas poległo podczas wojny domowej, a pozostali rozjechali się po kraju w celu zaprowadzenia porządku, odtworzenia systemu politycznego negocjacji między rodzinami.
Nie mieliśmy zbyt wielu osób zdolnych do obrony, przewaga wroga była przytłaczająca, kto wie - zamyślił się- może nawet 50 na 1.-
-Mimo tak beznadziejnej sytuacji nie poddaliśmy się. Stanęliśmy na murach. Ramie w ramię. Uzbrojono wszystkich nawet starców i dzieci.
(W tradycji naszego ludu zarówno kobiety jak i mężczyźni mogą pełnić służbę wojskową, -Uśmiechnął się jakby do wspomnień)
-To była bardzo pamiętne oblężenie. Jako że w naszym mieście nie było wtedy żadnego czarodzieja (wszyscy na krótko przed bitwą z nieznanego nam powodu je opuścili) nie mogliśmy nadać wezwania o pomoc. (Przewaga liczebna goblinów skutecznie uniemożliwiała nam wysłanie gońca.)
Armia goblinów rozłożyła się obozem pod naszymi bramami, odcinając nas od dopływu potrzebnych przedmiotów czy żywności.
Siedzieli tam tak przez parę dni. Pozorując ataki, ustawili nawet kuchnie niedaleko naszych murów. Wiedzieli że jest nas zbyt mało żebyśmy mogli obsadzać wszystkie stanowiska na zmianę.
Byliśmy wyczerpani, psychicznie i fizycznie.
Aż w końcu nadszedł sądny dzień. Mimo tak trudnej sytuacji, armia goblinów, źle zarządzana i kiepsko dowodzona, nigdy nie przedarła by się przez mury, gdyby nie pomoc czarodzieja-renegata. Wspierającego ich w krytycznych momentach.
Gdy padła linia obrony rozpoczęła się straszna rzeź... - Źrenice Alarona zwęziły się, był przerażony wspomnieniami które właśnie ujrzał.
-Nie baczyli na wiek czy płeć... Nie mieli litości dla nikogo. Utopili większą część miasta we krwi. Pozostałych wzięli do niewoli.
Ja miałem 'szczęście' być jednym z tych nich, sprzedawanych potem na targowisku.
Straciłem tamtego dnia wielu przyjaciół, wielu ludzi których ... kochałem. -Jego twarz teraz wręcz epatowała bólem...
Niemal nie poruszał się, tylko popijał od czasu do czasu z bukłaka.
-Dlatego zostałem najemnikiem, dlatego podróżuję po świecie, wierze w to że... być może ktoś z nich jeszcze żyje... że może uda mi się ich odnaleźć.- wypowiedział ze smutną nadzieją
-Albo przynajmniej pomścić ich krzywdy-
//o chyba napisze potem na podstawie tego posta historię swojej postaci
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alaron aep Anguamen dnia Nie 19:43, 23 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasir (Viron) Mahdi
::Mistrz Gry::Admin::
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 9174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tajemnica Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 20:52, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
HAHAHAHAHAHAHA. Ależ się wczuł No i fajnie!
Gdy opowiadałeś całą historię Jasirowi świeciły oczy. Czyżby...przeżył coś podobnego? Nie...przecież nigdy nie słyszałeś o żadnych rzeziach w Chanacie. Oni raczej zabijają dowódców niż całe rody. Może więc miał inne doświadczenia o podobnych skutkach dla jego psychiki. A z resztą...mniejsza z tym - pomyślałeś.
-Oh...nie wiem...czy...dobrze ja zrozumiołam, ale...-powiedziała kobieta - i czy wszystko, ale...jesteś Alaronie...osoba otwarta. To dobrze...dla ciebie...i dla nas...
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaa.aaaa.....a................................ - rozległ się nagle krzyk.
Jednego z was.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alaron aep Anguamen
V-MG (Smoczy Lord & Władca Kuźni)
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3601
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 20:57, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Poderwał się z ziemi, chwycił za broń i zaczął się rozglądać
-Co się stało?!- krzyknął
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasir (Viron) Mahdi
::Mistrz Gry::Admin::
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 9174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tajemnica Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 21:06, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Sam chciałbym wiedzieć...-powiedział spokojnie Jasir - To pewnie wilkołak. W tych stronach ich pełno. Trzeba zwołać ludzi. Na tamtego, co krzyczał już pewnie za późno...z resztą na jego partnera pewnie też...
Jakby na potwierdzenie rozległ się drugi krzyk.
-...no właśnie. Trzeba ratować resztę. Biegnij po nich...ja tu zostanę i przypilnuję naszej pani.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alaron aep Anguamen
V-MG (Smoczy Lord & Władca Kuźni)
Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 3601
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 21:11, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
-Alaaarm!!!- krzyknął w celu zwołania śpiących strażników
-Alaaarm!!!-
-Wstawać lenie! Na stanowiska! Zostaliśmy zaatakowani! Do broni!- wydawał błyskawicznie rozkazy.
-Wszyscy do mnie natychmiast!-
Po zebraniu drużyny,
-Zapalcie pochodnie-
-Musimy znaleźć i zabić bestię która nas zaatakowała, miejcie oczy szeroko otwarte.-
Wraz ze strażnikami wyruszył w stronę z której dochodził wczesniej krzyk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|