|
..::WarlandRPG::.. ..::Smocze RPG::.. - Warland...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nerevan
Kapelan Pogromców Smoków
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 1424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 18:28, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Będę walczył w tym czasie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Greywood
Lord Demonów
Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 2368
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dintharis Płeć: Mąż
|
Wysłany: Pią 19:27, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Po kilku godzinach artefakt był gotowy. Całe wykonanie zapierało dech w piersiach. Siedziałeś sobie więc grzecznie w miejscu. - Żeby tutaj tak zawsze było spokojnie - powiedziałeś patrząc na niebo. Mimowolnie zasnąłeś
Obudziłeś się po kilku godzinach i zauważyłeś, że ten świat przestał być już dla Ciebie obcy. Zacząłeś odczuwać wiatr, spokojnie muskający twoje włosy. Miedziano-czerwone drzewa wyglądały pięknie o tej porze roku. Póki nie spłonęły...
Nadszedł czas walki. Potwór wpadł jak szalony do wioski. Cała wschodnia część upadła w ułamku sekundy. Chatki paliły się i przewracały, jak domki z kart. Pobiegłeś w tamtym kierunku. Wszyscy ludzie już tam nie żyli, ale musiałeś uratować resztę. Wbiegłeś na główną ulicę i go dostrzegłeś. Rann'arok, zwany również Potworem Ostatecznym. Stał i czekał. Jego całe ciało przysłaniała czarna,gęsta mgła, która nie pozwalała Ci dostrzec jego broni. Ruszyłeś więc bez słowa na niego... To był spokojny wiosenny dzień[...]
Reika odwróciła się do Ciebie. - Co teraz zrobisz? Zapobiegłeś mojej śmierci i uratowałeś całą wioskę. Nie wiem - odpowiedziałeś szeptem. Chyba wyruszę na ostatnią podróż mojego życia - powiedziałeś z uśmiechem i poszedłeś dalej. Miałeś nigdy nie wrócić.[...]
Cios z boku, potem obrót i ponownie. Potwór podupadał na siłach. Dostałeś już kilkanaście razy, ponieważ nie widziałeś ruchów jego kończyn. Ale to nic, byłeś kapłanem, gotowym poświęcić swoje życie dla ludzi. Zaatakowałeś ponownie. Dostałeś kolejny raz. Potwór rzucił tobą o ścianę, łamiąc Ci tym samym kilka żeber. Jednak mogłeś wciąż się poruszać. To nic... Jestem kapłanem. To nic... - Powtarzałeś[...]
Surowce już zostały wysłane do posiadłości Greywooda. Zrobi z nimi co zechce, chyba, że pójdziesz je odebrać. - tutaj kowal zniżył głos. - musisz pójść. Ocaliłeś nas wszystkich. Wciąż masz szansę. Co prawda burmistrz stracił rozum, ale wciąż powtarza twoje imię. To dobry znak, powinieneś go odwiedzić.[...]
Chwyciłeś konia za lejce i przyspieszyłeś. Koń był już na krańcu sił, ale resztka potwora była już blisko. Zbliżał się do własnej bariery utworzonej już wcześniej. Nie mógł jej przekroczyć, byłeś tego pewny. Zeskoczyłeś na ziemię i koń upadł. Martwy. - Dobrze się spisałeś, teraz możesz już odpocząć. - pośpiesznie wykonałeś znak krzyża i puściłeś się truchtem. Potwór obijał się o barierę. Ty wyciągnąłeś Thulenthura z którym już się tak mocno zżyłeś podczas tych dwudniowych walk. Wyciągnąłeś go w górę i z twoich ust wydarły się słowa: Sic transit gloria mundi!. Potwór oświetlony blaskiem, upadł. Zniszczony. Ty również upadłeś. Zabity.[...]
***Epilog
Carl Neveran przybył do ratusza. Na krawężniku czekał na niego burmistrz, kiwając się w przód i w tył. Wyglądał zabawnie, jak na człowieka który przeżył kilka tysięcy lat. Carl zbliżył się i usiadł obok niego. - Musiało być Ci bardzo Ciężko, nieprawdaż? Tak żyć w samotności, próbując nie pozwolić tej potężnej magii owładnąć twojej córki. Zwracam Ci twoją własność. Bohater położył Thulenthura na kolanach burmistrza. To zwróciło jego uwagę. Wziął przedmiot w ręce i go... Wchłonął. - Masz rację. - powiedział po chwili. Z jego oczu znowu bił ten blask gdy uratował Neverana. - Było mi ciężko. Ale dzięki tobie, wszystko co kochałem, co będę kochał, przeżyło. Moja córka opanowała już moce i niedługo przekaże je dalej. Bądź co bądź zakochała się w tobie. Może to zbieg okoliczności? Ja tak nie myślę - powiedział kapłan. Ona ma przed sobą całe życie. Nie tak jak ja. Umrę na dniach. - Nie, nie umrzesz - zaprzeczył burmistrz. Oddam Ci swoje życie, pod postacią świętego kindżału. Ja już za długo żyłem. Ale proszę Cię o jedno. Odwiedź kiedyś Rikę. Może nie teraz, nie za rok. Ale odwiedź. Po tych słowach, starzec zniknął.[...]
Odchodząc z wioski czułeś się trochę samotny. Ale chyba taki twój los.
Koniec K-WG
Wynagrodzenie
8000 Sztuk Złota
10 PKT Doświadczenia
Dodatkowe Wynagrodzenie
Święty Kindżał (18-22PO) + 2 ataku + 1 szczęścia
Plan budowy: Kościół. + Surowce (potwierdzone u MG)
Greywood
9000 sztuk złota
11 PKT Doświadczenia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Greywood dnia Śro 0:26, 11 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|