..::WarlandRPG::..

Alune

Ale...a, co z nimi? Rick, ich już nie ma? Czy zdążyli już zejść na dół...

Greywood

Rick wzruszył ramionami i uśmiechnął się szeroko. - Przeszedłem obok nich.

Alune

Dobre! A widzieli Cię? Czy może z trzymasz z nimi?

Greywood

Rick spoważniał. Podszedł do Ciebie wyciągając miecz. Następnie wcisnął ci go w rękę i przyciągnął sobie sztychem do piersi. - Wbij jeśli tak myślisz - powiedział.

W tym samym czasie dyrektor popijał sobie herbatkę. Nagle rozległ się wielki huk. Najwyraźniej wrota skarbca zostały przełamane. - Ohoho. Głośne te szczury dzisiaj. - powiedział dziadek.

Twój przyjaciel jednaj, dalej czekał na twój ruch. Patrzył Ci głęboko w oczy czekając na reakcję.

Alune

Wybacz...<powiedziała powoli opuszczając rękę z mieczem> Nie wiedziałam, ze jesteś taki wrażliwy...
<po chwili>To nie są szczury! Rick, co robimy? Bo ja już się pogubiłam i nie wiem czy on udaje...

Greywood

- On Ciebie sprawdza. No cóż, znam tutaj wiele ludzi a ten jest najdziwniejszy. Jego postać jest bardzo prosta i zrozumiała, ale zanim się otworzy robi z danej sytuacji zagadkę. Myślę, że on dokładnie wie co się dzieje na dole - westchnął chowając miecz do pochwy.

Alune

Aha. Skoro wie, to dlaczego nic nie robi??? Zaraz go okradną. Dyrektorze, chcesz naszej pomocy, czy nie?

Greywood

- A mam z czymś problem? Potrzebuję pomocy? - zapytał śmiejąc się jak dziecko. - Kim jesteś? - Ech znowu zaczyna - westchnął Rick

Alune

Nie. <schodzi na dół, do skarbca>

Greywood

Zeszłaś na dół. Za tobą zszedł Rick. Gdy doszłaś na miejsce zobaczyłaś wyłamaną magiczną bramę. Wszyscy złodzieje byli w środku i wyciągali cenne przedmioty, chowając je do toreb. Nie zwracali na Ciebie uwagi, ale jeśli podejdziesz bliżej, rzucą się na Ciebie.

Alune

No to Rick, co robimy? <patrzy czy przypadkiem nie ma w pobliżu dyrektora>
Radzę wam uciekać...<krzyknęła do złodziei lekko cofając się>

Greywood · Wysłany: Czw 14:36, 05 Mar 2009 Temat postu:

Rick westchnął, widząc twoją odwagę i wszedł przed Ciebie. Złodzieje w jednej chwili rzucili się na Was. Bohater jednak zasłonił Cię jednym ruchem i zaczął walczyć. Jego ruchy były melodyjne. Nie używał broni a i tak wygrywał. Przeciwnicy nie mieli szans. Po chwili wszyscy leżeli nieprzytomni. - Eh.. - westchnął zmęczony Rick

Alune · Wysłany: Sob 17:28, 07 Mar 2009 Temat postu:

Greywood · Wysłany: Sob 18:45, 07 Mar 2009 Temat postu:

Rick odwrócił się i powiedział: - No i widzisz... To było... - przerwał i popatrzył na swoją klatkę piersiową. Wypływała z niej krew. Coś przebiło jego plecy na wylot. Gdy się przyjrzałaś to dostrzegłaś, że był to sztylet, w dodatku cały czarny. Zza waszych pleców wyszła ta istota, którą widziałaś wraz z bandytami.

Alune · Wysłany: Sob 19:21, 07 Mar 2009 Temat postu:

O nie...!!! Rick! Poczekaj tu...ale on..ach, czekaj tu! Nic ci nie zrobi! Sprowadzę maga..
A Ty...czego tu?! I nie waż się do niego zbliżyć! Albo pożałujesz...<szybko biegnie do pokoju, wołając maga>