Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amon
Postać
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 2559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z otchłani zapomnienia Płeć: Mąż
|
Wysłany: Sob 18:50, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-A co ci mówi wiedza na temat tych kreatur, Ojcze? Słyszałeś kiedyś o inteligentniejszym zombi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Valensan
Postać
Dołączył: 05 Gru 2007
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:52, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Ja sły...
cięcie mieczem
-...szałem. Ale to dawno temu było.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Valensan dnia Sob 19:36, 18 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nerevan
Kapelan Pogromców Smoków
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 1424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Sob 18:55, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
- Szczerze? Nie. O liszach, wampirach, upiorach: tak. Ale zombie to przecież marionetka! Być może na naszych oczach rodzi się nowy typ nieumarłych. Odpornych na sacrum. Niemal wszystkie boją się symboli sacrum albo błogosławionej broni. Ale te nie. Ciekawa anomalia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amon
Postać
Dołączył: 27 Paź 2007
Posty: 2559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Z otchłani zapomnienia Płeć: Mąż
|
Wysłany: Sob 18:59, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Miejmy nadzieję, iż nieprędko jeszcze bardziej się zmu... Moment! - Zatrzymał sie gwałtownie, czego nie można było powiedzieć o sztylecie - To nie są zombi! Zombi są kierowane złą energią, która zostaje zaszw zakłócona choćby w małym stopniu gdy pojawi się jej przeciwieństwo... Ale jeśli to nie zombi... To co to do chol... - Umilkł robiąc przewrót w bok i pędząc ku Nerevanowi - Mam złe przeczucia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valensan
Postać
Dołączył: 05 Gru 2007
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:13, 18 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
-Phi, ja mam je zawsze.
skacze na stół, odbija sie mocno i laduje obok Amona
-Zombie co nie jest zombie... ah, mam pustke w głowie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elesien Redriel
::V-MG::Admin::
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 5322
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z willi obok Kurgu! Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 11:17, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Valensan, zmniejsz avatar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
...
Srażnik Smoczych Jaj & Smoczy Wojownik
Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 13:45, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Muszę się opanować, złapałem się ponownie za głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anyzratak (Jake)
::Mistrz Gry::Admin::
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 4899
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Piekła rodem Płeć: Dama
|
Wysłany: Nie 13:55, 19 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jezu Grey, zmieniłam płeć postaci
Historię chcesz? Proszę bardzo, daj mi chwilę...
EDIT: A, moment, jeszcze odpowiedź
<oszołomiona zamieram i z zaskoczeniem obserwuję dzieci, po chwili wolno i ostrożnie podsuwam się do nich, ale tak, by mnie nie zauważyli>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anyzratak (Jake) dnia Nie 13:56, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasir (Viron) Mahdi
::Mistrz Gry::Admin::
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 9174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tajemnica Płeć: Mąż
|
Wysłany: Sob 14:23, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
<wchodzę> Nie było. Mnie...o widzę, że nowi tu zawitali!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Greywood
Lord Demonów
Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 2368
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dintharis Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 12:50, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Virion
Wszedłeś na pole walki. Wszędzie było pełno krwi, poobcinane głowy i leżące kawałki ludzi. Na samym środku stali twoi przyjaciele walcząc z dziwnymi istotami. Jedna z nich odwróciła się i spojrzała na Ciebie. Poczułeś drżenie w sercu i głos, mówiący: KREW!!!
- Ok... Lubię krew - stwierdziłeś i ruszyłeś do walki z twoim przeciwnikiem.
Diego, Neveran, Amon, Valensan
- Pod waszym naporem ilość zombie zmniejszyła się do 6. Jednakże teraz było bardzo ciężko. Jeden z nich odwrócił się i ruszył na Viriona, który właśnie wszedł. Jeden z zombiaków zaczął szarżę na Diega. Chwycił za miecz, którym bohater się bronił i podniósł go nie przestając biec. Po chwili Diego został przyparty do muru, który jeszcze się ostał. Siła w rękach, które trzymały ostatnie jego zabezpieczenie przed śmiercią(miecz), powoli słabła. Ciągle czuł na sobie KREW!!! przeciwnika.
Inny zombie pochwycił swojego kompana w dłonie i rzucił z niewyobrażalną prędkością na Amona. Ten spróbował uskoczyć, jednak martwe ciało trafiło go i poszybował w powietrzu kilkanaście metrów. W końcu jednak wylądował bezpiecznie na dwóch nogach i popatrzył na przeciwnika. Ten, bardzo szybko zbliżał się w jego kierunku krzycząc: -KREW!!!
Valensan ruszył na pomoc Amonowi. Przeciął drogę szarżującemu stworzeniu i czekał. Jednak nie rozejrzał się i nagle inny zombie skoczył na niego od lewej, Przygwożdżając go do ziemi. -woja KREW!!! yst MOJA! - powiedział Ci prosto w twarz.
Carl
Zobaczyłeś jak wszyscy twoi przyjaciele walczą z nieumarłymi. Zostałeś sam, a przeciwników było dwóch. Bardzo silnych, szybkich i uczących się. Oni nie dbali o swoje życia. Ich celem było zabić cię, za wszelką cenę. Twoim zadaniem było ich powstrzymać. Czy uda Ci się to?
Anyzratak
Schowałeś się w krzakach. Dzieci przebiegły obok i zatrzymały się na łące. - Stare dobre czasy... Nie? - usłyszałeś głos z nad ramienia. Obróciłeś się i dostrzegłeś Siebie w wieku 20 lat. Tego, który pamiętał śmierć twoich bliskich. Tego, któremu ciągle się to w nocy śniło. - Miło by tak cofnąć czas... Nie?
Tard
- Jesteś... W swojej głowie. Tak myślę. - powiedział i pokazał ci długą rolkę pełną obrazów. Rozwinął ją ręką i dostrzegłeś swoją przeszłość. A właściwie tylko strzępki uczuć, doznać, spojrzeń i innych. Wtedy dostrzegłeś coś, czego byś się nie spodziewał. - Ty... Jesteś z Neveronu? - powiedziałeś wskazując na jego szarfę.
- Tak - odpowiedział pokazując symbol armi Neveronu. Widzę że spotkałem drucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natanael
Postać
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:35, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- O czuje niezły materiał na balladę - stwierdzam wchodząc do "budynku". Pochodzenie do Nerevana i klepie go w ramie mówiąc:
- Jestem z tobą przyjacielu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nerevan
Kapelan Pogromców Smoków
Dołączył: 09 Gru 2008
Posty: 1424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 15:51, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Co... Ty...?! Idź mi już stąd! Tutaj jest zbyt niebezpiecznie jak dla takiego małolata, Nat!- wyskakuję do przodu wyciągając moje nowe narzędzia zagłady wykupione u Alarona.- Adonai!- tnę pierwszego w głowę [jak najgłębiej] drugą bronią zabezpieczając się przed atakiem kolejnego zombie [w razie ataku uniemożliwiam mu to... jeśli zamachnie się łapą to mu ją odcinam itp].
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
...
Srażnik Smoczych Jaj & Smoczy Wojownik
Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 1436
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 19:16, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
(a co ze mną??)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasir (Viron) Mahdi
::Mistrz Gry::Admin::
Dołączył: 04 Sty 2007
Posty: 9174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tajemnica Płeć: Mąż
|
Wysłany: Nie 23:00, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-HAHAHAHAHAHAHA! Panię ksiądz - biję zombie - Pan ksiądz zabija! Może lepiej się pomodlić, by dobry Bóg go...pobłogosławił? HAHAHAHAH!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Greywood
Lord Demonów
Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 2368
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dintharis Płeć: Mąż
|
Wysłany: Pon 11:33, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
O Devil? Jeszcze żyjesz?
DeViL
Przez twoją głowę zaczęły przetaczać się obrazy. Wszystkie najpotworniejsze rzeczy jakie dotąd widziałeś pojawiały ci się przed twarzą. Wszystkie osoby które zabiłeś. Ich rodziny i krewni płaczący nad ich grobami. Cały ten smutek, który stworzyłeś był teraz wlewany w Ciebie jak w wielką czarę. Jednak czara ma swoje granice. Gdyby pękła...
Neveran
Twój przyjaciel Nat pojawił się obok Ciebie. Nie miał jednak broni, więc próbowałeś go chronić. Jak powiedziałeś tak się stało. Gdy odparowałeś ataki pierwszego zombie, drugi sięgnął po Natanaela. Szybkim, zręcznym ruchem pozbawiłeś ręki napastnika. Krew bryzgnęła na twojego przyjaciela. Zarażona krew. Czy jego też dopadnie? - pomyślałeś, jednak nie miałeś na to czasu. Twój pierwszy przeciwnik wgryzł Ci się w nadgarstek. Odepchnąłeś stworzenie, ale zobaczyłeś, jak Natanael pada na ziemie. Jego oczy zrobiły się zupełnie puste. Dokładnie jak u zombie.
Natanael
Carl Cię obronił. Lecz bryzgnęła na Ciebie krew zombiaków. Poczułeś się dziwnie, tak, jakbyś chciał zabić Neverana. Po chwili jednak wszystko ustało. Oprócz... Głosu w twojej głowie!? - Hej Natanael, dawno nie rozmawialiśmy - powiedział dziwnie znajomy głos. - Azazel, to ty? - odpowiedziałeś. - Tak braciszku, mam pytanie... Od kiedy jest nas trzech w środku? - zapytał a ty odpowiedziałeś: - TRZECH!? I nagle poczułeś że jesteś wsysany do środka. Zanim dostałeś się tam, poczułeś twarde uderzenie twojego bezwładnego ciała o posadzkę.
- Wstawał Natanael - powiedział twój brat podnosząc Cię z podłoża. Rozejrzałeś się i poznałeś to miejsce. Tutaj przebywa jeden z was, gdy drugi jest na zewnątrz! Nat PW
Virion
Siekłeś i siekłeś. Jednak to diabelskie stworzenie umiało się zadziwiająco bronić. Wszystkie twoje ataki były odparowywane w sekundę a i potwór zdążał jeszcze atakować. Był nadludzko silny i gdyby nie fakt, że jesteś czystej krwi elfem, miałbyś problem
Greywood (Neveran)
Do karczmy wpadł galopem Greywood. Biegł i biegł w kierunku Neverana krzycząc: -Ale rzeź! ALE RZEŹ! HA HA! Następnie wpadł na drugiego zombie atakującego Neverana i zaczął go okładać na gołe pięści. Tego potwór nie przewidział, gdyż nikt go jeszcze tak nie atakował. Raz za razem wojownik dobierał się do czaszki umarlaka. - No cóż! TO ZA KARCZMĘ!!!
Gdy tylko Neveran to zobaczył stwierdził, że głupota Grey'a nie różni się wcale od zombiaków. - No cóż - westchnął. - Przynajmniej jest po naszej stronie. Mniej osób do użerania się. - odpowiedział i wykonał cios w brzuch przeciwnikowi. Bynajmniej umarlakowi nie spodobała się sznyta na brzuchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|