..::WarlandRPG::..

Greywood

Selenia
My nic nie możemy zrobić. To była jego decyzja, albo raczej jego ciała. On sobie teraz żyje z daleka od jego skorupy. Przynajmniej tak widać. Kiedy wróci? Oo... To już zależy od niego. Ale nie kiedy pytaj... Pytaj czy wróci...

Devil
Słyszałem o twojej historii z mieczem Dalatiahem. Nieźle go zapieczętowałeś w tamtej świątyni. Wszyscy myśleli, że zginąłeś, a ty po prostu zwolniłeś ruchy twojego serca do minimum. Już wtedy Cię obserwowałem. Ale właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, jaką posiadasz moc. I nie mówię o tym przeklętym mieczu. Mówię o czymś znacznie lepszym. Ale nie rozmawiajmy już o tym. Napij się herbatki i idź spać. Nasze trzy słońca wstają dosyć wcześnie, więc nie wyśpisz się niestety za dobrze. - starzec zamknął oczy i zasnął. Spojrzałeś jeszcze raz za okno, na ten dziwny świat. Na polanie pasły się zwierzęta których nigdy nie znałeś. W lesie widziałeś mnóstwo poświat, przypominające zjawy.

...

(Greywood ogarnij się! Wesoly

to ja mam K-WG z Selenią)

Greywood

Oh zapomniałem znaku. Nie czepiaj się szczegółów tylko myśl jak wybrnąć z sytuacji Wesoly

...

Położyłem się spać, jednak w dalszym ciągu zastanawiałem się gdzie jest Selenia.

Alune

Eh...ciekawe gdzie on teraz jest.. Jest w ogóle jakaś szansa, że wróci?

Greywood

Selenia
Buahahahahhahaha. Jego tu nie ma, a ty powinnaś się martwić o siebie!. - rozejrzałaś się ponownie i dostrzegłaś, że ta dziura w zgliszczach po budynku rozszerza się. - Za kilka dni my tam wpadniemy. A podobno stamtąd nie ma już wyjścia. Chcesz sprawdzić? - zażartował Tandar.

Devil
Nastał ranek. A właściwie nastał dla twoich oczu. Trzy słońca raziły Cię tak bardzo, że twoje oczy ledwie wytrzymywały. Wszedłeś w głąb budynku i skierowałeś się do wyjścia. Gdy otworzyłeś główne drzwi, za nimi była... Jadalnia. - Co do... Przecież te wielkie drzwi nie mogą być do jadalni. O co tu chodzi - pomyślałeś. Po chwili zastanowienia stwierdziłeś, że jesteś głodny. Widok potraw stojących na stole, rozwiał twoje wątpliwości co musisz zrobić. W sali był również starzec

Alune

A gdzie jest ta fioletowa bariera?

...

Grey! Ne Tandar! Tylko Devil! zapamiętaj D e v i l! Wesoly

-Dzień dobry. Może dzisiaj mi powiesz co z Selenią?

Greywood

|nie wiem co mi do łba strzeliło. Przepraszam Wesoly

Selenia
- Do -bariery jest jakiś dzień drogi. Nigdy nie wiadomo co cię spotka, gdy spróbujesz jej dotknąć. Wysłaliśmy jakiegoś niewol.... Chłopa na zwiady, ale dotąd nie wrócił. - To pewnie twoja wina po tym co mu zrobiłeś - wtrącił Virion wytykając Tandarowi jego błędy.

Tand... buahahahh wiem wiem.. Devil
Utknęła tam, gdzie ty byłeś tylko na kilka chwil. O co chcesz jeszcze zapytać? Siadaj zjedź coś. - powiedział do Ciebie staruszek.

...

Powiedz mi dlaczego ten zamek jest taki dziwny? I skąd masz tu tyle rzeczy do jedzenia. No i najważniejsze pytanie-gdzie my jesteśmy?

Alune

Niewolnika? To mamy tak czekać? A wy...nie boicie się tego, co może się stać?

Greywood

Tandar.
-Jedzenie przynosi moja służąca... Bardzo piękna, więc postaraj się nie zakochać. Zamek jest dziwny, z powodu poprzedniego projektanta.. Podejrzewałem go o popijanie podczas pracy. To miejsce to inny świat kreowany przez mistrzów umysłu... Coś jeszcze? - staruszek z trudem nalał Ci wina.

Selenia
- Nie boimy się, ponieważ my do tego świata nie należymy. To wy nas przyzwaliście. Ale teraz już ty nie masz mocy ani głosu - w tym momencie z krzaków wybiegło jakieś dziecko. Było całe poszarpane i popalone. - Tak jak przewidziałem - powiedziało. Bariera ochronna wyższej klasy. Chroni wszystko na zewnątrz, przed tym co jest w środku. Najpewniej ten smarkacz wciągnął całą moc tego babsztyla, zanim stąd odszedł... Biedna jest...

...

Nie Tandar tylko Devil! Wesoly

(Nie żebym się czepiał ale tak dla porządku)( w sumie to ludzka rzecz się mylić Wesoly

)

-Nic więcej mi nie przychodzi do głowy.- Nadal to wszystko nie mieściło mi się w głowie.

Alune

Że co?? Nic z tego nie rozumiem... Więc to tylko ja jestem tak na prawdę tu uwięziona, tak? <zwraca się do dziecka> Ty też chcesz się stąd wydostać? Czy zostałeś tu przyzwany razem z nimi?

Greywood

Selenia
Dziecko uśmiechnęło się szeroko i powiedziało: - To ja jestem jedynym, który Cię teraz trzyma przy życiu. - Pomimo popiołu na części jego twarzy wydawał się mieć frajdę.

Tandar.
Niedługo zrozumiesz. Przyzwyczaisz się. Jak wszyscy przed tobą.