..::WarlandRPG::..

Jano

Czytasz w moich myślach Wesoly

.

Elesien Redriel

Viron i co dalej??? Wzywamy pomoc czy sami sie z nimi rozprawimy???

Anyzratak (Jake)

<śmiech> - myślisz, biedny rycerzyku, że dasz nam radę? Was jest dwóch, a nas ponad dwudziestu tutaj, a za zakrętem korytarza czeka nas jeszcze około setki. Jak widzisz zabójcy są bardzo zorganizowani!

Jano, Bartek, idziecie dalej. 10 kroków, 20 kroków, zakręt, prosto 34 kroki i znów zakręt...
I wtedy ciszę przerywa jakby bulgotanie.
Nie mieliście czasu by zareagowac. Pzed wami pojawiły się ogromne, wściekle czerwone ślepia i buchnął olbrzymi, gorący płomień, który zaraz pomknął w stronę was. Upadliści naszybciej jak się dalo, jednak Bartka poparzył jezyk malutkiego płomienia, który zabłąkal sie pośród skał.
Jaskinia - zrozumieliscie, gdzie jesteście, a takze to, z KIM jesteście.
Dziwny, kolorowy jak tecza, a jednocześnie zwiewny jak podmuch wiatru smok. Bestia kołysała się przed wami na potęznych łapach zakończonych ostrymi jak diament, wielkimi jak małe pagórki łapami.
Jaskinia była na tyle wielka by go pomieścić. Spokojnie mogłby tu latać,gdyby chciał.
Przypadliscie do sciany.
Wtedy w wasze umysły poraził jakby grom. Potężny, stalowy nóż wwiercał się wam w mózg. Upadliście. Pot zalewał wam oczy.
Warkot mający być chichotem.
Nedzni śmiertelnicy. Ja jestem krolem tej groty! Władcą całego tego terenu! A teraz też waszych umysłów. Zrobicie to co zechcę.... zobaczmy... Podnieś sie i ukłoń się władcy! - mówi głos w waszych umysłach, zwracając ostatnie słowa do Jano.
Mimo, iż tego nie chcesz, wstajesz. Skręcasz się z bólu i strchu przed niechęcią do czynow które narzucał ci smok. Jednak pod nagłm bólem uginasz się.
Tak lepiej, szczurze...
Naprawdę nie rozumiecie, o co chodziło w oznaczenich korytarzy? Mieliscie zgłębić swoje przeciwnieństwa. Wybór, jakiemu stawiliście czoła, mial was doprowadzić do waszej przyszłości. Gdybyscie chcieli poznać nieznane wam smoki, wybralibyście drugi korytarz. Jednak - tu smok zrobił przerwe, i ryknał, ogonem przerzucając was pod scianę po drugiej stronie jaskini - wybraliscie drugie, ławiejsze wyście.W głębi duszy boicie się smoków...
Bestia zbliżyła ogromny, straszny pysk do waszych twarzy. Czuć było od niego smrodem siarki. Dziś nie zrobię wam krzywdy. Naprawicie swoje błedy, bo jeśli nie... Parsknął sypiąc iskrami - Odnajdę was wszędzie!
Nagle bestia zaczęła się zwijać z bólu. Kręciła się, zarówno w powietrzu jak i po ziemi. Z jej gardla raz po raz wydobywały się mrożące krew w żyłach ryki. Czerwony blask zniknął z ślepi smoka, ciało przybralo kolor czerwony. Teraz smok miał szare końcówki skrzydeł.
Spowiła go ciemnosc, choć komnata pozostawala jasna. Patrzyliscie, jak bestia ostatkiem sił patrzy na was ze smutkiem, strachem i bólem.
Moze to był wiatr, a moze naprawdę słyszeliście, jak smok szepcze do was w myslach ostatkiem sił: demony... moja dusza... pomożcie innym smokom i istotom... <ryk> wybaczcie, to nie byłem ja... Ostatnie wetchnienie wydobyło się z pyska smoka, cielsko bestii upadło na podłogę. Z otwartego pyska nadal unosił się dym. Wtedy z gardzieli wyleciała czarna jak noc postać, zbudowana z cienia.
TO BĘDZIE LOS WSZYSTKICH , KTÓRZY SPRZECIWĄ SIĘ DEMONOM I ICH MISTRZOWI! Po tych słowach postac znikła.

W tym samym momencie w sali obok Virona i Nugahisa rozległ się straszliwy ryk. Zabójcy upadli na ziemię, z ich ust wyciekała ciemna maź, która szybko łączyła się w jedną, olbrzymią masę, Zamieniła się ona w szkielet jakiegoś skrzydlatego monstrum i odleciala przez wcześniej nie zauważony prze was otwór w sklepieniu.

Zrozumieliście, że to wszystko dzieło demonów. Musieliscie się spotkać!

Jaskinia zaczęła się walić.

bartek_2506

Co tam mi smok. Jestem przygotowany na ta ewentualnosc, gdyby demony mnie gonily.
<ucieka>
Chodz!
<lapie Jana za reke>

Anyzratak (Jake)

Radzę go posłuchać. Demon nie żartował...

Biegniecie korytarzem. Po kolejnych zakretach nagle wpadacie na siebie - ty, Bartek, Jano, Vironi Nugahis. Biegniecie z reszta (bo chyba ktos tam jescze byl

) omijajac zawalającego się sklepienia z którego spadały kolejne głazy. Dotarliście do wyścia. Bartek, Jano, mówicie o tym co widzieliście i słyszeliście?

Sorki, resztę napisze potem, musze juz iść spać

bartek_2506

E-e-e... widzielismy smoka... mowily przez niego demony... kazaly nam smokom zrobic kuku... nie mam zamiaru robic kuku. Jestem przygotowany. Chodzi o to, ze mamy znalezc przeciwienstwa. Gdybyscie poszli w kierunku noza, spotkalibyscie smoka. A co bylo na smoku?
<wyciaga flaszke z trucizna>
Po minucie smierc. Szans nie ma, by przezyc. Upije z tego, jak nie bedzie szans. 19 lat. Niezly wiek.

Anyzratak (Jake)

Nadal pada deszcz. Idziecie w kierunku dymu? a może macie inny pomysł?

Bartek, Pogromcy znją się na smokach i wytrzymaliby dłużej. Dwie minuty

Tu chodzi o ... tradycję dokonywania wyborów.... Z demonem znanego wam stworzenia łatwiej byście sobie poradzili...

Elesien Redriel

Jano i Bartek nie uwiezycie co mnie i Virona spodkalo. Idziemy naszym tunelem a naglespotykamy 20 zabojcow ( za zakretem jeszcze setka) zabrali nam miecze. Nagle upadli na ziemie i wyciekla im z ust czarna maz, powstal z tego szkielet i odlecial przewracajac na i dalej wiecie.. Wesoly

bartek_2506

No to poskladajmy do kupy. Noz - smok. Smok - zabojcy. Puste miejsce - demon?

Elesien Redriel

O co w tym chodzi??

Jano

- Dobra, chodźmy do nieoznakowanego.

Elesien Redriel

Dobra ciekawe co tam bedzie morze smok i zabojcy?

bartek_2506

...albo demon.

Gość

Pragnę jedynie przepomniec, iż jaskina właśnie się zawa...
Odwracacie sie. W tym samym moemncie dobiega was głośny huk. Jaskinia się zawaliła...
...la.

Anyzratak (Jake)

Przeprszam, nie zauważyłam, że jestem niezalogowana...