..::WarlandRPG::..

Anyzratak (Jake)

Przed toba stawia się trzech mężczyzn.
- My mozemy iść.

Po chwili biegniecie za chłopcem-demonem. Po jakimś czasie widzisz przed sobą miejsce zorane pazurami i poplamione krwią Virona, który znowu stracił przytomność. Leżał blady, a z wielkich, poszarpanych dziur w jego ramionach ciekła krew.

Jasir (Viron) Mahdi

Rozumiem, że nie mogę sie odezwać, bo jestem "zemdlnięty"?

Anyzratak (Jake)

Tak!! <demoniczny śmiech> nareszcie cisza i spokój

<uśmiech a la Grinch>

Greywood

Trzeba zatamować krwawienie. <rwie kawałek szaty i robi 4 opaski uciskowe> teraz znajdźcie coś w czym lub czym można go przenieść. <siada nad Virionem i uciska miejsca nad i pod raną. Następnie sprawdza puls i przyciska do ran resztę szaty aby ostatecznie zatamować krwawienie.>

Jasir (Viron) Mahdi

<kaszlę krwią>
-Khy, khy...demo...emmm...gnomy mnie napadły...

Anyzratak (Jake)

Po czym znowu mdlejesz.
Grey, w lesie jest mnóstwo uschniętych gałęzi.

Jasir (Viron) Mahdi

By cię szlag trafił

Greywood

(Anyzratak to powoli zaczyna wyglądać jak D-WG dla jednej osoby D=Długa)
hmm chyba nie mamy wyjścia. Niech ktoś da jakąś pelerynę czy inny materiał a z chrustu zrobimy nosze. <zbiera chrust i związuje go w dwa długie kije>

Anyzratak (Jake)

Gdy nosze są gotowe ostrożnie przenosicie Virona na nie i szybko transportujecie do budynku.
Po kilku godzinach zszywania ran (etc.) Viron odzyskał przytomność.

Grey, tylko wy dwaj tu piszecie prócz mnie, a Viron nieźle oberwał i powienien się powstrzymac od gadania. x] dlatego wymagam, byś się trochę poświęcił... zresztą Viron też.

Greywood

(mnie tam pasuje Wesoly

)
<sprawdza sytuacje w zamku (w końcu nie było mnie jakiś czas) i następnie przygląda się chłopcu>

Jasir (Viron) Mahdi

-*****, ale mnie łeb ********!!!!!

Greywood

O już wstałeś. A teraz powiedz co się stało <podaje Virionowi bukłak z wodą>

Jasir (Viron) Mahdi

-Emmm...gnomy! Gnomy mnie napadły!

Greywood

A co z tymi demonami o których mówiłeś <patrzy i sarkastycznie się uśmiecha>

Jasir (Viron) Mahdi

-Jakimi demonami? Nic takiego nie mówiłem...