..::WarlandRPG::..

Greywood

Idę do wieży najemników

Anyzratak (Jake)

Dobrze, skoro doszliśmy do porozumienia... wiecie, gdzie można zwerbować innych? Oczywiście <dodaję widząc że znowu chcą zacząć kłótnię> nie dorównają wam, wielkim wojom... <próbuję uzyć perswazji> ale będzie trzeba im trochę naopowiadać... że są niezrównani... chyba że od razu się zgodzą... pomożecie? Jesli udzielicie mi odpowiedzi, wasze zasługi będą jeszcze większe...
I mam prośbę. Dla obu z was jest małe zadanie - jeden z was zaprowadzi mnie do najemników, a drugi niech postara sie przejść po mieście i zwerbować jak najwiecej ludzi. Zgadzacie się? Obie role są tak samo ważne...

Jasir (Viron) Mahdi

Anyzratak :

Perswazja - 2

-No...dobra! Wykonam moje zadanie szybciej!!!

Pobiegł.

-Kij prawda, ja wykonam to szybciej...to co? Do najemników?

Grey :

Doszedłeś.

Przed bramą stoi dwóch wachmanów. Co robisz?

Greywood

Witajcie mam sprawę do waszego przywódcy <podchodzi i wpycha każdemu trochę złota do rąk>

Jasir (Viron) Mahdi

-Tędy! - pokazuje kierunek. - takich ludzi zapraszamy serdecznie...

Greywood

hmm <ide za nimi>

Anyzratak (Jake)

Tak wiec prowadź!

Jasir (Viron) Mahdi

Anyzratak :

Doszliście do wieży najemników akurat gdy Grey rozmawiał ze strażnikiem.

Właśnie gdzieś idą przyspieszyłaś kroków i doszłaś do nich.

Weszliście do dziwnej komnaty. Przypominała karczmę...usiedliście przy stoliku i poprosiliście o wino. Gdy karczmarz przyszedł z alkoholem zapytał się :

-Czy może interesują was inne...zamówienia?

Anyzratak (Jake)

Tak, jeśli masz na myśli chętną pomoc do walki.
Poleć mi najlepszych do walki z orkami, i żeby było ich jak najwięcej! Bez wzgledu na koszty! Chce z nimi porozmawiać.
A ty... dziękuję za pomoc, dobrze się spisałeś. Pędź do reszty <mówię do mojego przewodnika i wyjaśniam mu drogę do reszty>
Tak więc? <wracam do poprzedniej rozmowy gdy tamten wychodzi>

Greywood

tak łatwo nie odpuszczę... Lepiej być we dwoje przy najemnikach. <szepcze> miałem z nimi doczynienia. Nie wiadomo czy dla pieniędzy nie zrobią wszystkiego. Lepiej trzymajmy sakwy ze złotem i dalej brnijmy w to bagno ale razem.

Jasir (Viron) Mahdi

-Chyba nie znasz panie słowa kultura...nie szepcze się do kogoś rozmawiając z kimś innym...ze mną do niczego nie dojdziecie...-odszedł.

Greywood

<idę do niego> przepraszam... Jesteśmy naprawdę w ciężkiej sytuacji i to wszystko to ten stres wywołany atakiem...

Jasir (Viron) Mahdi

-Phi! No dobrze...czego więc chcecie?

Anyzratak (Jake)

<To było do mnie, tak Grey?>

Chcemy zrekrutować jak najwiecej chętnych, silnych i zawsze gotowych Żołnierzy, których, jak sądzę, jest tu mnóstwo. Po waszym wyglądzie sądzę, że wszyscy jesteście tacy... <próbuję perswazji> Pomozesz nam? Musimy załatwić... "drobna" sprawę z orkami...
Wybacz temu chłopakowi... Jest młody i głubi... <widząc oburzoną minę Grey'a daję mu dyskretny znak by sie nie odzywal, że potem mu wyjaśnię>... <mam nadzieję udobruchać mężczyznę>

Greywood

(<... głubi ...><wow> ) co do tego to bym się nie zgodził <nie rozumie> oczywiście dopowiadając do słów koleżanki cena nie gra roli.