..::WarlandRPG::..

Alune

Wracam z zabezpieczania wejść zamkowych. Może chciał chwilę pobyć sam...

Jasir (Viron) Mahdi

Selenia :

Zabezpieczenia są bardzo dobre. Nie łatwo będzie zniszczyć te mury.

Amon

<Idę do karczmy i popijam Brandy, rozmyślając o tym gdzie chcę sie widzieć w tym konflikcie>

Alaron aep Anguamen

Jasir (Viron) Mahdi

Alaron :

Na horyzoncie widzisz...wiwernę, tak wiwernę.

Doganiasz ją...chcesz zabić Łowcę.

Postać odwraca się. Viron. Jest zaskoczony.

Alaron aep Anguamen

Vironie stój co ty tu robisz ... Nie strzelaj

Vironie złóżcie broń gwarantujemy wam sprawiedliwy sąd

Jasir (Viron) Mahdi

-Co ty tu robisz...dobrze...poddam się.

Alaron aep Anguamen

leć przede mną do obozu

<leci za Vironem >

Amon

<Wychodzę z karczmy zamyślony i wracam na miejsce gdzie gadałem z Virionem>
-Gdybym wiedział co robić - Szepczę słowa tak cicho, ze zagłusza je delikatny wiaterek wiejący poprzez długą ulicę.
-Smoku mój - Wołam go, wsiadam na niego i lecę w kierunku w którym udał się Vir, jednocześnie ostatni raz spoglądając na warownie.

Jasir (Viron) Mahdi

-Hehe...Alaronie...podejdź tu bliżej i mnie aresztuj. No chodź...

Alaron aep Anguamen

<nie podlatuję>

vironie masz mnie za idiotę leć do obozu przede mną ale ja do ciebie nie podlecę

Jasir (Viron) Mahdi

-Hehe...Alaron, uciekaj. Dobrze wiesz, że jeśli staniesz ze mną do walki, zginiesz. Wiej i powiedz Anyzratak, że czekamy...

Alaron aep Anguamen

vironie wiem to dlatego nie stanę jeśli wolisz śmierć to gnij w tym swoim zamku

<odlatuję do obozu i mówię Anyzratak co się stało >

Jasir (Viron) Mahdi

Viron dostrzegł Amona.

-Więc wybrałeś. I wybrałeś dobrze...

Alaron aep Anguamen

|a czy ja go dostrzegłem? |