..::WarlandRPG::..

Alaron aep Anguamen

<Przejeżdża ręką po twarzy> Mój boże z kim ja pracuje...

Hej wy tam ! <krzyczy do ludzi od paczek> Nic do was nie mam ale jeśli nie zostawicie
tego to będziecie mieli kłopoty u Virona.

Alune

Ech...dobrze, przekażę. A won, to do psa, albo do lustra. Co do paczek...paczki, paczki....skoro jesteście tacy silni, to sami sobie je skombinujcie. Swoje! Nie stać was na to? To wasza sprawa. Do zobaczenia!
Albo...moge wam oddać połowę. Połowa nasza, połowa wasza. Zgoda?

Alaron aep Anguamen

Hmm ale problem w tym że my mamy ci jeść, chodzi o to żebyście wy nie mieli...

A zresztą mi to jest obojętne niech Viron decyduje

Alune

Ech...dobrze, przekażę. A won, to do psa, albo do lustra. Co do paczek...paczki, paczki....skoro jesteście tacy silni, to sami sobie je skombinujcie, swoje! Nie stać was na to? To wasza sprawa. Do zobaczenia!

<po chwili namysłu> Albo...mogę wam oddać połowę. Połowa nasza, połowa wasza. Zgoda?

Jasir (Viron) Mahdi

-Hmm...pomyślmy...hmmm...nie? NIE!

Alaron aep Anguamen

To co w końcu będzie?
Na czym stanęło?

Alune

No chyba wiem o co chodzi Alaron!

Pomyslmy...Dobra, bierzcie.
Żołnierze, zostawcie paczki! <krzyczy do wojska> Obiecałam że wrócicie w całosci...a paczki, paczki poczekają...

Macie je...ale nie na długo...<mruczy pod nosem.>
Powrót!

I jeszcze jedno Viron...ten się śmieje, kto sie śmieje ostatni. Zapamiętaj to sobie!

<Wraz z wojskiem kieruje się do...obozu, a potem idzie przekazać wiadomosc Cesarzowi>

Alaron aep Anguamen

<Se smutkiem patrzy na odchodzących i zastanawia się czy uznają go za zdrajce>

Vironie możemy wracać? bo w magazynie w twierdzy jest mój magiczny płaszcz a ja chce go odzyskać!

Elesien Redriel

To co robimy?! Grrrrrrrr...

Greywood

<dowiązuje rzemyki na pochwie>

Alaron aep Anguamen

Grey daj spokój! Oni zostawili paczki.

Wracajmy

Jasir (Viron) Mahdi

-Tak, wracajmy...

Alaron, Grey i Ele :

Wróciliście, zapakowaliście paczki do magazynu. Macie jeszcze dużo czasu do wieczora. Jak chcecie go wykorzystać?

Selenia :

Powróciłaś do obozu.

Alune

<opowiedziałam o akcji...>
-Oczywiście, mogę isć z armią po paczki...jeśli chcesz, możemy je wykraść.

<udaje sie do Cesarza, by powiadomić o spotkaniu.>

Jasir (Viron) Mahdi

-O, Selenia! Jak miło! Nareszcie są paczki! Już myślałem, że pomrzemy z głosu!

Alune

Viron, mam pytanie. Czy ja rozmawiam z Cesarzem?

Eee...<odwracam się z zaciekawieniem i patrzę czy ktoś za mną niesie jakieś paczki>

Ale...bo właśnie chciałam powiedzieć, iż nie udało się...dogonili nas Łowcy... Przed wyprawą prosiłeś, bym nie dała pozabijac żołnierzy..że jest ich i tak za mało. A znając potęgę Łowców, tymczasowo oddałam im paczki...