..::WarlandRPG::..

Alaron aep Anguamen

<ponawia próbę kontaktu > Andalio usłysz mnie potrzebujemy twej pomocy
rady błagam odpowiedz < próbuje cały czas coraz bardziej załamany >

<myśli i po co mi to było ... nie ma nadziei bez Anyzratak bez armii co nam
pozostaje ? ROzpacz ?! nie ! Wiara w to że kiedyś się uda wiara w to że
to się tak nie skończy
wiara w ... to że jeszcze jest na tym świecie coś
o co warto walczyć coś za co warto ginąć tylko co? a może to był błąd
może błędem był tamten wybór dokonany tak dawno temu w obozie orków
może trzeba było wybrać inaczej, a może to świat się zmienił i nie ma już
nic nie ma tego tego "czegoś" może... Ale ja się nie poddam ja wieżę
i to mi musi starczyć ... musi bo bez tego nic już nie zostanie nic zupełnie nic... ale do póki jest wiara jest i nadzieja a ona umiera ostatnia więc
może skoro jest nadzieja jest i szansa być może ... >

Vironie < mówi > ile jeszcze czasu zmarnujesz na te bez celowe przesłuchania ?!

Jasir (Viron) Mahdi

Alaron, słuchając Ohne Dich zespołu Rammstein, twoja wypowiedź była naprawde wzruszająca. Naprawdę.

-Ile będzie trzeba. A teraz trzymajcie. - Viron podał wam wino i wodę w szklanych, powtarzam, szklanych butelkach ( Wesoly

) - A teraz...Grey, przyprowadź Selenią na górę. Musimy coś obgadać w sali tronowej...

I odeszli.

Alaron aep Anguamen

No elesien i co nam to dało ?! hmm Ciekawe co oni tam teraz "robią" <zamyślił się>

próbowałeś skontaktować się ze smokiem? mój nie odpowiada <zasępił się>

Alune

Pff...Ty to sobie możesz...! A poza tym, ja mam imię! <uspokaja się, rozgląda się na boki...rejestruje całą przestrzeń>

Greywood

<uśmiech> pozwalasz mi? Selenia to twoje imię... Nieprawdaż?

Alaron aep Anguamen

<Patrzę w jaki sposób jestem uwięziony>

Alune

Haha...chyba mnie nie zrozumiałeś Greywood'zie. Gdzie mnie prowadzisz?

Jasir (Viron) Mahdi

-Grey! Zostaw Selenią tu! My musimy iść do sali tronowej!

JAK JUŻ PISAŁEM VIRON I GREY ODESZLI.

Alune

A Ja za pewne zostałam ze strażnikami, tak?

Hej Wy! Zobaczcie! <woła do strażników pokazując w przeciwną stronę>

<W niespodziewanym momencie próbuje wyciągnąć miecz, osłaniam się nim i uciekam do sali w której jest Elesien i Alaron>

Greywood

<zostawia Selenie i idzie za Virionem> A nią weźcie na górę. Pilnować tylko! Zobaczymy jak potem zaśpiewa.

<mówi do Viriona> No to co jest takiego ważnego?

Alune

Jak się nazywacie? <pyta strażników> Pomóżcie mi! Oni są chorzy! Zranili mego towarzysza! Jak mu nie pomogę, to się wykrwawi! Oboje są związani...Proszę...to chodźcie tam ze mną, tylko go opatrzę...

Jasir (Viron) Mahdi

-Eee...-powiedział jeden z orków (strażnik) - No...my iść z ty, do koledzy?

Grey :

-Nic...nic. Musimy dać im uciec. Według Jego, muszą oni dokonać jeszcze wielu rzeczy w tej historii. Bez nich nie mamy na co liczyć...

Alune

Hmm...to znaczy...że pójdziecie? On umrze! Pomożecie mi?

Greywood

Dobra... Ale znowu będziemy mieć kłopoty z łapaniem ich...

Alaron aep Anguamen