..::WarlandRPG::..

Tandar

gadaj kim jesteś-trzymam wycelowaną w niego różdzke w razie ataku

Anyzratak (Jake)

Jeździec śmieje się.
- Opuść ten patyk, mały. Jesteście na moim terenie. Na NASZYM terenie. Co tu robicie?

Tandar

szukamy eee Anyzratak czego my szukamy bo zapomniałem-odwracam się do Anyzratak

Anyzratak (Jake)

Jezu, Tandar XD

- Nic mu nie mów - szepnął Anyzratak. - To wampir, nie widzisz? - uśmiechając się jeździec odsłonił ostre kły. Rzeczywiście...
Po chwili Anyzratak dodał już głośniej:
- Szukamy odpoczynku od miast, pracy, walk... Góry nadają się jak nic, prawda?
- Oczywiście... Ale wynoście się stąd. Chyba że chcecie napotkać miłe pocałunki naszych bladolicych dziewic... - wampir rzucił się na stojącego najbliżej Elesiena, skacząc z konia - chciał go ugryźć, ale przyjaciel Anyzratak'a w ostatniej chwili kopnął go w szczękę. Wampir podniósł sie szybko na widok broni, wskoczył spowrotem na konia i zaczął uciekać.
- Gonić go! Nie może uciec! - Martin Smith pobiegł szybko za uciekinierem. - Gdzie te gadziny?
Smoki zostały nieco z tyłu ze względu na swą wielkość i obciążenie zapasami. Dopiero teraz Shurikan wychylił jako pierwszy łeb zza zakrętu.

Tandar

eeh mam słaba pamięć Wesoly

jezu po co tak ''Ignea vennisimi estalar''-mrucze celując w wampira rózdżką

Alaron aep Anguamen

Tandar

po co strzeliłeś?już po nim nikt nie przezyje spotkania ze mną i moim jak to nazwał
"patykiem"

Alaron aep Anguamen

Tandar

uuu a masz ''Ignea vennisimi estalar''-celując różdzką dalej w jedzca

Anyzratak (Jake)

Wampir padł marwty, zarówno od zaklęcia jak i od strzały.

Tandar

ha widzisz-podchodze i przeszukuje jego zwłoki

Anyzratak (Jake)

Kolejny raz jestes nadzwyczaj... rzeczowy Laughing

-Czekaj! - usłyszałeś jednocześnie dwa głosy - Anyzratak'a i jego przyjaciela. Jak mu tam było?... Martin.
- Co znowu? - spytałeś z ręka zawieszoną w powietrzu, rozdrażniony.
- Może mieć przy sobie coś niebezpiecznego - rzekł Anyzratak i podszedł do zwłok.
Przez chwilę grzebał przy nich ostrożnie, tymczasem Martin przeszukiwał torby przy siodle. Nagle ten ostatni zaklął i odrzucił od siebie jakiś przedmiot.
Wybuch ogłuszył was na chwilę i strącił kilka większych skał ze ścian korytarza. Tumany pyłu przesłoniły wam widok.
- Co do cho...
Martin kaszląc chichotał.
- Anyzratak, masz nosa do niebezpiecznych przedmiotów - wskazał na taki sam przedmiot tuż pod ręką Pogromcy.
Ten ostrożnie zamknął torbę.
- Nie wiem, co to jest, ale lepiej tego nie ruszać. Schowajcie to do juków przy smokach. Spokojnie, reaguje tylko na dotyk ciała ludzkiego. Chyba. - uśmiechnął się Anyzratak. - Jedźmy dalej.
- Nie znalazłeś nic prócz tego... czegoś? - zapytał Elesien.
- Owszem. Imponującą kolekcję noży, sztyletów i kindżałów, dwie fiolki z trucizną, mapę terenu po drugiej stronie świata i podobne śmiecie. No, to gdzie teraz?

Tandar

ja zawsze jestem taki gdyby tam cos było zmarnowało by się Wesoly

Według mapy na północ-ide na północ(do góry jak to powiedział mój kuzyn)

Alaron aep Anguamen

Nie ma bata na Elfi łuk ha ha. <Idę na przód>

Tandar

lepsza magia pogromczyno-ide dalej bawic się rożdzką