..::WarlandRPG::..

Anyzratak (Jake)

Viron i Grey

Wampiry szybko się rozproszyły i pochowały za skałami. Nagle ujrzeliście dwa kształty wyłaniające się z miejsca, gdzie był jeden z nich. Wampiry też umiały czarować.
Wyczarowana mgła zaczęła lśnić krwistym blaskiem i przyjmowac kształt ogromnych nietoperzy.

Alaron, Elesien i Tandar

Jeden z wampirów rzucił sztyletem w Elesiena i trafił go w udo(-8PŻ).
- Coś mi tu ... - rzekł dowódca, nie zwracając uwagi na jęki rannego. - Nikt nie jest bez przydziału. Przyznaj się, uciekłeś czy zostałes wygnany?

Jasir (Viron) Mahdi

-Grey...przywołaj coś...

Anyzratak (Jake)

Viron i Grey
Zjawy zaatakowały. Jakimś cudem ze straszną siłą zmiotły z zasiegu waszego wzroku demona przywołanego przez Virona, potem zaś ruszyły ku wam, zanim Grey zdążył coś powiedzieć.

Jasir (Viron) Mahdi

<wyjmuję zatrute katany i walczę>

Elesien Redriel

Tja, chyba twój ojciec wygnał twoją matkę z łóżka! HAHAHA!

Alaron aep Anguamen

-zastanawiam się ile Elesienowi zostało jeszcze godzin życia-

Elesien Redriel

Dużo mój przyjacielu, dużo.

Alaron aep Anguamen

od kiedy czytasz w myślach?

Elesien Redriel

| Powiedziałem to smoku, Katana powiedział Andalii, a Adnalia tobie...

|

To mamy jakiś plan?

Alaron aep Anguamen

| heh sugerujesz że moja andalia powiedziała za dużo? Wesoly

|

-To chyba nie jest odpowiednia chwila-

Greywood

<również walczę kataną>

Anyzratak (Jake)

Viron i Grey
Broń niewiele dała w walce ze zjawą. Po chwili coś trafiło was w pierś. Straciliście przytomność.
***
Odzyskaliście ją, gdy była noc. Wampiry siedziały przy małym ognisku. Byliście związani, wasze bronie leżały przy dowódcy - poznaliscie go po zbroi.

Elesien, Alaron i Tandar
Dowódca bez słowa uderzył Elesiena w twarz. Zauwazyliscie tylko błysk krwi Elesien padł nieprzytomny, ledwo żywy.
- Zwiążcie ich. Dlaczego prowadzisz ich od tak? Jesteś kretynem czy odebrało ci rozum po urodzeniu? I odpowiedz na moje pytanie - rzekł dowódca do Tandara, opdczas gdy reszta zaczęła was wiązać i kneblować.

Alaron aep Anguamen

<Wyciągam ręce>
-Panowie kneblować nie trzeba, aj nie tak mocno przecież nie uciekam-

Jasir (Viron) Mahdi

<próbuję się uwolnić>

Elesien Redriel

<leże nieprzytomny>