..::WarlandRPG::..

Alune

Jasir (Viron) Mahdi

-KOCHAM ANARCHIĘ!!! HAHAHA!!!

...

Jeśli jestem rozwiązany to:
<biegnę po swój ekwipunek>

Jeśli nie jestem:
<szukam sposobu aby się uwolnić>

Anyzratak (Jake)

Selenia
Nie wiesz, czy smiać się, czy płakać.
Widok jest następujący: niezbyt duża przestrzeń wypełniona jest smokami, wiwernami, wampirami, Grey'em i Vironem biegnącym do ekwipunku złożonego przy ognisku, wielkie ognisko właśnie, i kilka związanych postaci. Smoki i wiwerna szarpały się starając się odgonić od atakujących wampirów nie czyniąc krzywdy swoim przyjaciołom. Grey i Viron nerwowo przerzucali stos broni i innych przedmiotów. Ognisko płonęło nie zważając na cyrk czy tez raczej chaos wokół, a związane postacie szarpały się starając się uwolnić.
Te postacie to, jak zauważyłaś, Anyzratak, Tandar, Devil, Elesien i jakiś nieznajomy ci męzczyzna.
A gdzie Alaron? Powinien przeciez kręcić się z nimi...
Nieważne. Związani widocznie potrzebowali pomocy.
Rozrzucone gałęzie z ogniska zaczęły zagrażać jeńcom.

Reszta
Devil, nie udaje ci się.
- Alaron, ty cepie, rozwiąż nas zanim się spalimy! - Krzyknął Anyzratak w nieokreślonym kierunku.
Kilka gałęzi z zapalonego stosu zwanego potocznie ogniskiem wyleciało z niego i potoczyło się ku związanym. Zabłąkany płomień któregoś ze smoków zapalił je i związanym groziło teraz upieczenie.

Alaron aep Anguamen

| Alaron wybuchnął śmiechem czytając opis dla Seleni |

<Biorę ekwipunek i rozwiązuję przyjaciół >

Anyzratak (Jake)

|Ma się ten talent, nie?

|

W trakcie gdy gramoliłeś się do ekwipunku Grey z okrzykiem tryumfu podniósł swój oręż, uderzając cię w głowę. Upadłes nieprzytomny.
-Ku...-zakął Anyzratak słysząc twój jęk tak blisko i daleko od nich. Zaczał uderzać związanymi udami jak tylko mógł i dmuchać na płomień wspinający się po nogawce spodni Martina w także jego kierunku.
- Alaron, ty ofermo! Pomocy!

<śmiech>Wybacz, nie mogłam się powstrzymac Wesoly

xD <śmiech>

Alune

Eee ja ich chciałam rozwiązać Wesoly

Eee...oni tu??? Co robić...Wampiry zajęte są zwierzyną...moze nie zauważą...<podbiegam do grupy i przecinam więzy>

Alaron aep Anguamen

| hahahahahahahahaha Anyzratak hahahaha przegiąłeś|

<Leży niewidoczny i prowokuje by Grey się o niego potknął Wesoly

>

Anyzratak (Jake)

Devil pardón ale twój post wchodził mi w paradę a pisałam w tym samym momencie co ty Wesoly

Rzeczywiście, nic nie zauważyli.
Anyzratak podskoczył z krzykiem, odrywając ze swoich spodni kawałek palącego się materiału, przez co na udzie powstała spora dziura.
Jego przyjaciel wybuchnął śmiechem i zaraz się zakrztusił, trafiony zabłakanym kamieniem. Wampirom skończyły się strzały, a te które nie mogły żadnych znaleźć, przerzuciły sie na kamienie.

EDIT: Grey, słysząc jęk Alarona wstałeś zdziwiony i potknąłeś się o niego.
Zakląłeś rozglądając się wokół. |Naś kjijent naś pannn Laughing

|
Co robicie?

Alaron aep Anguamen

iiii?

j, k, l... Wesoly

czyt. edit - Anyzratak

Alune

A ja ich uwolniłam? xD

Anyzratak (Jake)

Skoro Anyzratak'owi udało się oderwac kawałek materiału ze spodni to chyba tak xD

Alune

Aaa xD

Co wy tu robicie...? Jak daliście się złapać? <pyta uwolnionych>

Anyzratak (Jake)

- Dłuuga opowieść - mówi Anyzratak uchylając się przed kolejnym kamieniem. - A kto to? - zapytał wskazując na twego towarzysza.
Wampiry zorientowały się, ze straciły również kontrolę nad jeńcami.
Ale nadal było ich więcej.
Zaatakowały was.

Koniec. Nie mam siły. Odpiszę jutro, albo pojutrze, gdy będę pewna, że nie dostanę znowu jakiegoś ataku i zacznę piać z aż takim humorem xD
Niech Ka-Bruce będzie z wami xD
Idę po sobie coś zrobię Laughing

...

<biegnę po ekwipunek, i po założeniu miecza na plecy wyciągam Hruntinga z pochwy>