..::WarlandRPG::..

Nerevan

- Co...?- chwytam czegokolwiek pod ręką, by nie spaść za Selenią. - Alaron! Pomóż mi ją tu wciągnąć!- staram się chwycić Selenię i wciągnąć ją na pewny grunt.

Anyzratak (Jake)

Devil i Łowcy
Wspinacie się, lecicie?...

Jaskiniowcy
-Wyciągnij mnie, do diabła! - wydarła się Selenia. - Przepraszam... - dodała ciszej po chwili, na widok wzroku Nerevana kurczowo trzymającego się ręki Alarona.
- To niezbyt stosowne - wydyszał i podciągnął cię nieco wyżej.
Zdołałaś, drżąc z wysiłku i ze strachu, wciągnąć się na krawędź przepaści.
Cięzko oddychając usiedliście jakiś metr od niej. Mieliście jedną pochodnię, trzymaną przez Alarona - druga spadła w przepaść.

Alaron aep Anguamen

| co wy byście bez zemnie zrobili Wesoly

|

-Mało brakowało... Ciekawe- Zaglądam do przepaści licząc że zobaczę pochodnie na dole.

Nerevan

- Patrzmy pod nogi... Tu nie jest bezpieczne. Musimy mieć oczy wokół głowy. Przyglądajcie się wszystkiemu: ścianom, podłodze, sufitowi. Teraz nam się udało... Dzięki Bogu...- mówię łapiąc oddech.- Alaron, widzisz tam coś?

...

Ja lecę na smoku.

Alune

Jeszcze raz przepraszam...o mało nas tu nie pozabijałam.
Tak..patrzymy pod nogi...<mówi drżącym głosem>

Anyzratak (Jake)

Jaskiniowcy
Alaron, nawet jeśli nie było zbyt głęboko, to pochodnia widocznie zgasła - albo wręcz przeciwnie, było tak głęboko, że jej nie widziałeś...
Oglądając wszystko dookoła przy świetle pozostałej pochodni stwierdziliście, że po drugiej stronie najpewniej jest dalsza część korytarza, ale to jedyna droga. Albo zawrócić.

Devil, zaraz ci odpisze, muszę na chwilę odejść od komputera...

EDIT:
Devil i reszta
Wszyscy więc polecieliście - na smokach bądź wiwernach. Na początku wznieśliście się wysoko, ale daleko od gór, chcąc mniej-więcej ocenić teren, który macie zbadać.
Udało wam się dostrzec trzy jaskinie i jakąś szeroką szczelinę po prawej stronie, którą mogliście przejść - niestety nie przelecieć - i zobaczyć, dokąd wiedzie. Wydawała się niezbyt niebezpieczna dla zdrowia.

...

-No to zbadajmy po kolei te jaskinie. -Ostrożnie zsiadam z Sargona i idę do najbliższej jaskini.

Anyzratak (Jake)

Devil i reszta
Mieliście szczęście, bo przy dwóch z tych trzech jaskiń były półki skalne, na których mógł się zatrzymać jeden smok bądź wiwerna. Po kolei lądowaliście i wchodziliście do jaskini najwyższej z widocznych.
Było ciemno,to było widać jeszcze zanim się weszło do jaskini, ale mieliście dwie pochodnie.

Alune

Idziemy dalej?

...

<biorę pochodnię i ruszam ostrożnie, aby zbadać jaskinię. Patrzę pod nogi, aby nie wpaść w jakiś komin, lub dziurę>

Nerevan

- Powinniśmy. Jeśli chcecie możemy zawrócić, ale czy jest sens? Co, jeśli stracimy coś bardzo ważnego...

Alune

Dobra, to chodźmy. <przed każdym postawionym krokiem, lekko bada grunt>

Nerevan

Alaron aep Anguamen

<Też idę>