..::WarlandRPG::..

Anyzratak (Jake)

- A czegoż ta wesoła zgraja chce ode mnie? - w oczach staruszka błysnęły wesołe ogniki.

Alaron aep Anguamen

-Trzeba pomóc naszemu przyjacielowi. Jest wampirem. -

|Anyzratak po co my tu jeszcze szliśmy? to było tak dawno temu że zapomniałem Wesoly

|

Anyzratak (Jake)

<przejeżdżam ręką po twarzy> -,-

- Ja na ofiarę się nie posłużę - zażartował.
- Panie, przybyliśmy tu, by zdobyć mapę dalszej części gór - wtrącił Martin.
- A cóż chcecie tam robić?
- Planujemy... no cóż... - zawahał..a się Anyzratak ( :lol2: ), po czym wytłumaczyła, ze mają sprawę, której nie mogą jasno przedstawić.
- Nie wiem, co planujecie, wiec jak mogę wam pomóc? A nuż to zaszkodzi mnie i mojej dolinie? - miał wesołą minę, ale mówił poważnie.
Anyzratak zmarszczyła brwi.
- Wybacz nam na chwilę.
Odciągnęła was na drugi koniec wysepki. Widzieliście, jak staruszek z nadal wesołą miną siada na jakimś kamieniu i wyżyma swoją brązową pelerynę. Teraz w pełnym świetle mogliście dokładnie zobaczyć, że ma on długą, gęstą brodę, siwą jak jego włosy i żywe oczy.
- Myślę, ze możemy mu zaufać. Nie wydaje mi się zły, jako pustelnik nie miewa zbyt wielu gości, a nawet jeśli ktoś by go napadł, to kot skutecznie go prze tym obroni... A nie wydaje mi się, by mógł nas zdradzić.
- Mimo że wygląda na głupkowatego, jestem pewien, ze ma ogromną moc. Jestem za wyjaśnieniem mu całej sprawy, mimo "ścisłej tajemnicy", bo co on może zrobić z tą wiedza? Najwyżej nam pomoże - lub pomocy odmówi. Co wy na to? - dodał Martin.

...

-Jestem za. Widze tu więcej plusów niż minusów.

Nerevan

- Oczywiście, że jestem za. O ile mój głos coś tutaj znaczy, bo ledwo tu trafiłem i nie za bardzo się orientuję.

Anyzratak (Jake)

- A więc - rzekła Anyzratak gdy wróciliście do pustelnika - sprawa ma się tak... - tu wyjaśniła całą historię z Twierdzą i wampirami, oraz z listami które dostaliście.
Staruszek zamyślił się, a potem powiedział:
- Pomogę wam, jeśli wy pomożecie mi. Dam wam mapę, jeśli zrobicie coś dla mnie. Zgoda?

(Nerevan, zmień sobie w podpisie <b> na [b] etc, to ci zadziała "pogrubienie" Wesoly

)

...

-Co wy na to? -spoglądam na towarzyszy.

Nerevan

- Zależy, o co nasz prosisz, Pustelniku.

Alaron aep Anguamen

| Ale ja nadal nie wiem jaki jest cel naszej podróży Laughing

ale to chyba nie ma znaczenia

|

-Ja się zgadzam. Nie mamy innego wyjścia-

Alune

Ja też.

Anyzratak (Jake)

Alaron, nie dołuj mnie Wesoly

Piszę aż tak niezrozumiale?

- No więc, cóż, jestem stary i nie tak sprawny jak kiedyś. A potrzebuję pewnej rzeczy, która znajduje się w jednej z jaskiń, niestety nie pamiętam, w której, w tej części gór po drugiej stronie tegoż jeziora. Nie dam rady przepłynąć go a potem się wspiąć do choćby pierwszej jaskini.

Nerevan

- Co to za rzecz?

Alune

Właśnie, jak wygląda?

Anyzratak (Jake)

- To mój kapelusz - odpowiedział spokojnie staruszek. - Jest dla mnie niezwykle ważny, a pewien szkodnik ukrył go gdzieś w tamtych górach.

Nerevan

- Zwykły, zwyczajny kapelusik? Jeśli tak, to ja nie widzę problemu.