..::WarlandRPG::..

Jasir (Viron) Mahdi

-O ludu! Co za marychaaaa!

Shani dea Deltus

-Haha...Tard budzimy resztę idź po wodę...haha- pukam Tarda

Tard

- O ludzie... - Mruczę pod nosem - IDĘ już IDĘ!! - Wstaję i chwiejnym krokiem wychodzę przed karczmę.Do wiader zabranych jakiejś przechodzącej kobiecie nalewam wody z rzeki.Wracam do karczmy - Mam wodę! - Wymachuje jednym z wiader -

Shani dea Deltus

-No to wiesz co masz robić...tak jak Cię Devil nauczył...Lej Bracie! Hahaha

Tard

- Dobra! - z Joker'owym uśmiechem na twarzy wylewam zawartość wiader na wszystkich "nieczynnych" towarzyszy - Pobudka! - wydzieram się na całą karczmę.

Shani dea Deltus

-Hahaha

...

-Odpi*rdol się Tard, jak chcesz żebym nie spał, to pogadajmy o czymś ciekawym. -wkurzony podnoszę głowę ze stołu.

Alune

Jasir (Viron) Mahdi

-Ja pier**le! CO to ma być? To jest prysznic?! Ja wam za chwilę pokażę prysznic.
<wychodzę przed karczmę>

Po chwili Viron wszedł do środa. Lecz nie sam. Towarzyszył mu warg. Był cały mokry.

-NO! WARGUŚ! Trza się otrzepać, bo jesteś morky.

W tym samym momencie warg zaczął trząść się na boki, a z jego sierści poleciała na was ogromna ilość wody.

-HAHAHAHAHAHAH!

Shani dea Deltus

-Haha...! Myślisz, że ja się wody boję?!

...

-Ja się myję więc woda mi nie straszna.

Shani dea Deltus

-Viron się przeliczył-szyderczy uśmiech.

Jasir (Viron) Mahdi

-Oh, na żartach się nie znacie!

...

Znam się na żartach, tylko najpierw tard mnie obudził, potem warg który nie wiem czy w ogóle kiedykolwiek się mył, a dzisiaj o ile mi wiadomo nie ma lanego poniedziałku.

Alune

<parska śmiechem> Dobre...