..::WarlandRPG::..

Hmm... Dało by się jeszcze mnie wkręcić przed rozkręceniem? Jeśli tak - Zgłaszam się... Jeśli nie też

-I jak rozumiem labiryntu strzeże coś, co przepuści cię dopiero pełnoletnią... Hmm? Na dodatek nie wtajemniczyli cię jeszcze w drogę? - Ziewa i wstaje z kubkiem parującej kawy w ręku, którą jeszcze ni ...

///Wydaje mi się, czy widzę chaos?\\\
<Idziemy w cień... Cień... I w cieniu czekamy... Na kosmitę/bandytów/anonima>

-Żaden wiatr... - Powtarzam z uśmiechem - Więc zarzucamy kotwicę - Dodaję wskazując na drzewo - Ale może tam, w cieniu? Pierwszy cel, i kotwica w dół...

-Mamy to i to, a zasadę tą w teorii każdy zna... Ojcze... - Zamilkł chowając talerz w płaszcz - To... Uważasz, iż co wypadało by nam czynić? Czekać na anonima, na środku ulicy czy też... Może na nagłe ...

-A co mości, Ojcze preferujesz z jadła i napitku? - Pytam wymownie wkładając rękę po nadgarstek w fałdę płaszcza - Wszystko mamy pod ręką, nawet w podróbce jakiegoś biblijnego miasta. Wybacz ojcze mi ...

-Żaden wiatr nie jest dobry, gdy nie znasz portu przeznaczenia... Rzut monetą? Losowa? A może zaczekamy na objawienie? - Przeciągam się lekko - Tu mamy świeże powietrze... No i temat do dysputy. Czego ...

-Mi wydaje się to zwyczajnym brakiem szacunku dla powiadamianego... No ba... Nawet nie najemnika, tylko człowieka światłego i znanego w szerokich kręgach. Gdyby nie przeczucie po prostu zignorowałbym ...

-Tylko... Światopogląd dość wpływa na wyniki, Ojcze. Ciekawe... Co to za anonim, z tych bogatych czy o imieniu wyklętym? Oho! - Mruczę wyjmując rękę z płaszcza, w niej zaś trzymam list - Twój też szcz ...

-A tak, Anonim nigdy niczego dobrego nie zwiastował nigdy, i obawiam się szczerze że tak i teraz będzie. Lecz ty, Ojcze - Ty z walki z tym właśnie szeroko znany jesteś. Ciekawe jeno, czemu ściągnęli n ...

-Witaj... Ojcze - Powiedziałem kłaniając się lekko - Spowiadasz grzeszników w tym gnieździe rozpusty? - Zapytałem się z uprzejmym uśmiechem na ustach wciąż lekko pochylony

-Pytania mego, o teoretyczna możliwość udzielenia ci pomocy nie wyłapałaś moja droga? - Zapytałem wkładając sobie resztę tosta do ust -Fędz powem tfo - Przełknął - Po ludzku... Możemy jakoś pomóc? - Z ...

-Hmm... A moglibyśmy ci pomóc, jakoś? Skoro i tak, przypadkiem trafiliśmy... Chciałbym podkreślić, iż zupełnym przypadkiem... Na biedne, zagłodzone i umiejące uciekać bandzie rabusiów, całe związane i ...

Witam, mógłbym się zapisać jeszcze

? Bo nie widziałem aby rozpoczął się do tej pory więc tak sobie miarkuję...

-Czemu zawsze muszą to być listy anonimowe... To zawsze źle wróży... - Mruczę w swojej komnacie do płaszcza, którym to po chwili okręcając się. Znikam - Udając się do Kamadan... Oczywiście był to tylk ...