..::WarlandRPG::..

Tard

- Wyjmuję "marmurowy" miecz - No panowie,gińcie! -Wskakuję między dwóch napastników zagradzających nam drogę ucieczki[ci z tyłu

],jednego atakuje obuchem w brzuch a drugiemu wbijam czubek ostrza w klatkę piersiową.

Shani dea Deltus

-No Tard się obudził....- Mówię z szyderczym uśmiechem.

Tard

- No a jak! - z uśmiechem na twarzy kontynuuje atak.

Shani dea Deltus

-W samą porę, masz niezwykłe wyczucie czasu...-Atakuję jednego sztyletem,starając się nie nadwyrężać nogi...

Alaron aep Anguamen

A więc tak:

Shani

Ból jest zbyt wielki. Przewracasz się, krzyczysz i skręcasz oraz krwawisz... Widać przecięło się jakieś ścięgno...

reszta

Walka się rozpoczęła... Nerevan z dzikim wrzaskiem wpadł w grupę wrogów pozbawiając ich kończyn. Tard uderzył na kolejną... Jej członkowie szybko pożegnali się z tym światem. Jedna z osób z mieczem rzuciła się na was co przypłaciła życiem. Druga strzeliła z kuszy. Nerevan bełt przebił twą zbroję na piersi po prawej stronie. Przewracasz się na ziemie [pż -10]

Tard kolejne dwie osoby zaatakowały cię... Celnym ciosem zabiłeś jedną z nich po czym wzniosłeś miecz do parowania, zbyt wolno... Dostałeś czymś ciężkim w głowę... Straciłeś przytomność...

W pewnej chwili wszyscy ujrzeli białe światło... to była ostatnia rzecz jaką pamiętaliście.

Ocknęliście się w dużej sali w biało zasłanych łóżkach. Byliście opatrzeni i żywi... Rany ciągle was bolały.

Alune

<wkładam pośpiesznie rękawice srebrnych elfów(zręcz.+5) o ile ich nie mam> A zatem posmakujcie mojej szabelki <mowi z uśmiechem>
-atakuje kilku pierwszych (+4ataku) osłaniając się tarczą.

Matko, jak zwykle za późno xD

Alaron aep Anguamen

Wszyscy patrzą się na ciebie dziwnie gdy widzą jak leżąc w łóżku krzyczysz że zakładasz coś czego nie masz przy sobie i zasłaniasz się nie widzialną tarcza... Wszyscy dochodzą do wniosku że to jakiś szok po urazowy i że wkrótce minie

Alune

Hahahaha! Nie! Ja myślałam...gdzie my jesteśmy? <rozglada się po sali>

...

Lekko oszołomiony pytam: -Czy wy też widzieliście światełko w tunelu?

Alune

Taa! Ale czy to był tunel? Ech..mniejsza...

Shani dea Deltus

-Ktoś wie co się dzieje? Gdzie jesteśmy....albo chociaż pamięta co się stało?

Nerevan

- Pamiętam, że miałem bełt w ciele...- macam się po piersi szukając pocisku.- No i że trafiliśmy na zgraję najemników, którzy nie byli chętni do współpracy.

Shani dea Deltus

-Wyśmienicie - Podnoszę głowę, siadam na łóżku -Co teraz?Może poszukamy jakiegoś wyjścia?

Alaron aep Anguamen

Nerevan czujesz że masz połamane żebra. Nie widać pocisku widać ktoś go usunął...

Na końcu sali były drzwi... DeViL podszedł do nich i nacisnął klamkę lecz nic się nie stało. Drzwi były zamknięte na zamek.

Nerevan

- Chyba...- próbuję się podnieść.- Arrrgh... Chyba dranie mi coś złamali... Mam nadzieję, że nie będzie trzeba mnie nieść... Nie znowu, wystarczy wtedy, podczas poszukiwań Miecza Przeznaczenia... Heh, pamiętasz, Devil?