..::WarlandRPG::..

Tard

|MOGĘ SIĘ WRESZCIE OBUDZIĆ?!?! |

Shani dea Deltus

-Elesien nie kop już w te drzwi! - Podchodzę do Elesiena i odciągam go. -Trzeba pomyśleć nad czym logiczniejszym, nad jakimś planem wysil teraz głowę a nie mięśnie- uśmiecham się i siadam.
|A tak nawiasem to ja na szyi miałam medalion Beatrice, mam go jeszcze?|

Elesien Redriel

FLISS VENISSMI ESSTALAR!!!!!!!!!!! - <kieruje kule ognia w drzwi.>

Shani dea Deltus

-Elesien! Przestań używać magi! To są ściany które nie pozwalają tu czarować.

Elesien Redriel

W ostatniej chwili cofnąłem zaklęcie.
A co bys za mną płakała jakby coś mi się stało? <patrze się głęboko w oczy Shani>

Shani dea Deltus

-Szkoda by było... -mówię szeptem tak by nikt inny nie usłyszał po czym szybko odwracam wzrok, jednak za chwilę znowu zerkam na Elesiena - Może poszukamy słabych punktów tego lochu, to nie może być więzienie idealne.

Elesien Redriel

A może zajmiemy się czymś innym, bo to może być nasz koniec. <zbliżam się do Shani>

Agroth

Obrzydliwe*krzyknął do Elesiena zniesmaczony.Sam wstał i i kopnął w ścianę wściekły.Oczy nieco mu się powiększyły a on sam odskoczył.*

Shani dea Deltus

-Ale...Panie... Elesienie...niebezpieczeństwo i Tard nie wiem gdzie jest a przecież to mój przyjaciel i ja mu muszę pomóc...bo...bo on..by..mi... pomógł - mówię cichutko łkając, zasłaniam twarz dłońmi, próbuję wytrzeć łzy tak by nit ich nie zauważył.

Agroth

*Dopiero teraz dostrzegł co ma na sobie.Poczerwieniał strasznie na twarzy dziwnie drżąc*co to rwa mac jest!*krzyknął i zaczął koniec suknie rozdzierać .*

Elesien Redriel

<obejmuje Shani w ramiona> Uratujemy go... Uratujemy...

Shani dea Deltus

Jedną rękę delikatnie kładę na ramieniu Elesiena, drugą kurczowo trzymam jego ubrania (szaty?) i próbuję się uspokoić.

Agroth

jeśli będziesz ja teraz obmacywać nie uratujemy nawet siebie...*burknął po czym przyległ plecami do ściany.Przełknął ślinę i z rozpędem kopnął drzwi.*

Elesien Redriel

Zamknij ryj!
- Wszystko będzie dobrze. - mówię do Shani. <odchodzę szukać czegoś po lochu>

Shani dea Deltus

-Przestańcie się kłócić. Chcesz przeżyć?-Pytam Agroth'a- to stul pysk i współpracuj. Po pierwsze wyważanie tych drzwi pojedynczo nie ma zbytniego sensu, po drugie nie użyjemy tu magii. Ale musi być coś o czym zapomnieli.