..::WarlandRPG::..

Anyzratak (Jake)

Tropię pewną sektę... Może mi pan pomóc? Potrzebuje informacji o zgrupowaniach działających gdzieś niedaleko tego terenu...

Shani dea Deltus

Rozglądam się po celi. Próbuję nawiązać kontakt z innymi więźniami. -Dlaczego tu jesteście? -Pytam.

Alaron aep Anguamen

Shani

-Ja tu trafiłem za okradanie kupców na targu- słyszysz jednego więźnia

Anyzratak

-Jaka sekta? Nic takiego tu nie istnieje-

Przecież zwykły strażnik nie ma o tym pojęcia ...

Do pełni coraz mniej czasu 34 godziny

Shani dea Deltus

|Alaron kocham Cie.. T_T słyszysz ten uroczy sarkazm?| |Czy zabrali mi medalion Beatrice?|
-Czy ktoś z was jest tu niewinny? Nie zrozumcie mnie źle przyjaciele. Ale muszę znaleźć kogoś kto będzie mógł mi pomóc , może ktoś tu jest w tej samej sprawie co ja...

Elesien Redriel

<próbuje otworzyć właz>

Anyzratak (Jake)

<wzdycham i masuję ręką skronie> Żadna sekta, pytam o zgrupowania... drużyny, grupy...

Alaron aep Anguamen

Elesien

Tak

prowadzi on wprost na dzielnice targową.

Shani

Nie zabrali

-He he przecież do więzienia idzie się za niewinność - usłyszałaś sarkastyczną odpowiedź...

Lecz w kącie siedziała kobieta ze spuszczoną głową.

Strażnik więzienia zawołał cię przez kraty gdy podeszłaś, wyrecytował:

-Jesteś oskarżona o morderstwo niewinnej kobiety z uwagi na stan wojenny, wprowadzony dziś rano z uwagi na problemy ze starszymi rasami, zostajesz uznana za winną - [tak tak bez procesu] - zabójstwa. Kara twą będzie szubienica. Wyrok zostanie wykonany nazajutrz w południe. -

Anyzratak

Rozmowę przerywa wam głos herolda

-Słuchajcie słuchajcie mieszkańcy Zirael! Na rozkaz wielmożnego burmistrza zostaje wprowadzony stan wyjątkowy. -[inaczej zwany wojennym]- Strażnicy strzegący głównych bram miasta nie będą przepuszczać osób niemających stałego zatrudnienia. Jednocześnie wszelkie osoby przebywające w mieście nie będące jego obywatelami mają obowiązek stawić się w koszarach straży. Sędziowie cywilni zostają pozbawieni swoich praw! Władze nad strażą przejmuję na wyłączność Lord Arnold. Wszelkie restrykcję co do wejścia do górnego miasta zostają jeszcze bardziej zaostrzone. Do ratusza wpuszczana będzie jedynie straż miejska!.

Shani dea Deltus i Maria Danej są uznane za winne morderstwa Beatrice i zostaje skazana na śmierć przez powieszenie. Egzekucja będzie miała miejsce jutro w południe, na rynku! - Herold powtórzył wszystko jeszcze raz po czym udał się do karczmy.

-A skąd ja mam wiedzieć o takich rzeczach? Tu jest tylko straż- strażnik nie wygląda na rozgarniętego

Anyzratak (Jake)

<wzdycham ciężko> Gdzie tu są koszary straży?

Elesien Redriel

- Davil, co dalej? <szepcze do Devila> - Jakoś koncepcja mi się skończyła.

Alaron aep Anguamen

Anyzratak

-yyy pani tego musisz iść yyy no w dzielnicę... nie, nie czekaj. A już wiem musisz iść do południowej bramy i przed bramą w lewo. albo nie... Albo eee może na wschodnią bramę... e nie jestem pewien bo widzi pani jestem nowy w straży iii... Znaczy na pewno koszary są w mieście i sądzę, że są koło jakieś bramy -

Anyzratak (Jake)

Dziękuję młodzieńcze.
<podchodzę z tym samym zapytaniem do strażników wyglądających na doświadczonych>

Shani dea Deltus

-To miło uśmiecham się do strażnika. Jestem też czarownicą wiesz? Niech Cię piekło pochłonie. Tak, tak czuj się przeklęty. -Podchodze do kobiety w celi. - Dlaczego Ciebie pojmali?

Alaron aep Anguamen

Anyzratak

nie dostrzegasz żadnych takich ludzi.

Shani

-Co ?! Wiedziałem! Jednak wiedźma! Musimy przyspieszyć egzekucje ... Sprowadzić inkwizycje! - Strażnik wybiegł z więzienia

-Ja trafiłam tutaj za "odprawianie mrocznych rytuałów" i paranie się " czarcią magią"-
Powiedziała ze smutkiem .

Anyzratak (Jake)

NIe denerwuj mnie, Alaron! Plączesz się we własnej grze!

Shani dea Deltus

-Czy ludzie zawsze biorą tak wszystko do siebie? - mówię przytłumionym głosem. - Mów wszystko. Tylko szybko mogę mieć niewiele czasu, jeśli jesteś jakoś związana z moją sprawą to postaram się nas stąd wyciągnąć. Poznajesz to? -pokazuję jej medalion.