..::WarlandRPG::..

Alune

<rozglądam się po statku w poszukiwaniu rzeczy, która przykuję moją uwagę...i przyglądam się każdemu załogantowi statku po kolei.>

Alaron aep Anguamen

A co mi tam

Wytłumacz <uśmiechnął się >

Elesien Redriel

Rzucamy trzema kośćmi, trzeba wyrzucić jak najbliżej 21...
A przed tym stawiamy np. 5 sz.

Alaron aep Anguamen

Dobrze rzucaj potem ja rzucę, stawiam 50 złota

|Anyzratak napisz kto wygrał Wesoly

|

Elesien Redriel

Podbijam 100 sz.

Anyzratak (Jake)

Elesien i Alaron
Wygrał Alaron.

Selenia
i reszta

Odpiszę później...

Zamykam na czas mojej nieobecności, jak bedę mogła wpaść, to otworzę. To co pisałam w Smoczej Wieży jest na wypadek, nie sądzę, żebym nie miała choć chwili spokoju w listopadzie, więc spokojnie.

Alaron aep Anguamen

Wygrałem he he daj ten mieszek <uśmiechnął się >

| p.s. graliśmy na prawdziwe złoto z kp? |

Anyzratak (Jake)

Alaron i Elesien
(Tak.)
Ktoś zapukał do drzwi.

Selenia
Byli zbyt dobrzy w ukrywaniu się, więc same oględziny nic ci nie dały.
Postanowiłaś popukać do kajut. Tam, gdzie ci otworzą, nawiążesz rozmowę.
możesz pójść najpierw na dół, na "stołówkę". Może kogoś tam znajdziesz. Te pomieszcenia są dostępne, na wydzielonym ci terenie...

Viron i Grey
- Nie pytajcie mnie już o nic, wszystkiego dowiecie się w nocy.
tak jak powiedział, w nocy zebraliscie rzeczy i łodzią dopłyneliscie do wielkiego statku. Nie widzieliscie nazwy, bo mrok wam na to nie pozwalał.
Wdrapaliście się na pokład po wilgotnej drabince sznurowej. Po chwili Halkorn stanał obok was.

Elesien Redriel

<wstaję i otwieram drzwi>

Alune

Hmm...A więc pójdę wpierw na stołówkę...<ruszam>

Jasir (Viron) Mahdi

-Co to za statek?

Alaron aep Anguamen

<Kładę dłoń na głowicy miecza>

Anyzratak (Jake)

Alaron i Elesien
Za drzwiami stał marynarz. Widząc twą dłoń na mieczu rzekł;
- spokojnie, panowie! Chciałem tylko zaproponować wam zejście na posiłek, wiem ze jesteście nowi...
Wyszliscie za mężczyzną na pokład - trzeba było przejść górą by dostać się do stołówki.
Nagle zobaczyliście dwie dziwnie znajome wam sylwetki Łowców...

Selenia
W stołówce siedziało czterech marynarzy i facet wydzielający porcje żywnościowe.
Płynęliście już od jakiegoś czasu i poczułaś głód.

Viron i Grey
Halkorn zaśmiał się.
- To zależy. Moze być transportowy, bitewny... zależy, zalezy.
Chodźcie do kapitana..
Zanim ruszyliscie się z miejsc, ujrzeliście najmniej spodziewane osoby na pokładzie - Alarona i Elesiena, wychodząych spod pokładu.

Elesien Redriel

Alaron patrz kogo my tu mamy... Viron i Grey...
Czego tu psy?!

Alaron aep Anguamen

Hmm wydaje mi się że znów zaplątaliśmy się w wielkie kłopoty... Skoro nawet oni tu są.

Dobrze, więc chodźmy się napić i coś zjeść.