..::WarlandRPG::..

Anyzratak (Jake)

A więc, powoli...

Grey, Viron, Alaron
Wzbijacie się w powietrze. Jednak bestia bez jeźdźca cały czas prebywa pod wodą. Nachodzi was niepokojąca myśl, że spróbuje przegryźć statek od dołu...

Selenia
W skrzyniach jest wiele butelek - niektóre pełne trunków, inne nieznanej zawartości.
Za zasłoną znajdujsz również butelki, dwie ze złotym korkiem i przezroczystym płynem, i jedną srebrną z lekko niebieskim napojem. Jest również dziwny słoik z równie dziwną maścią o jeszcze dziwniejszym zapachu.

Jasir (Viron) Mahdi

-O cholera...BIĆ JĄ!!! Uważać na statek!!!!!!

Anyzratak (Jake)

Viron, nie widziałeś innego sposobu, jak zanurkować. Nabierałeś tyle powietrza, ile tylko zdołałeś po czym skierowałeś Ramireza w dół.
Fala wody uderzyła cię tak, że ledwo utrzymałeś się na grzbiecie wiwerny. Przez przymrużone oczy zobaczyłeś potwora płynącego szybko ku spodowi statku (jak ta cholerna część się nazywała? Wesoly

skleroza nie boli). Zanim twoje płuca zaczęły gwałtownie domagać się powietrza, zdołałeś skierować swoją bestyjkę na przeciwnika. Potwór jęknął wypuszczając masę bąbelków, ugryziony przez wiwernę. Potem się wynurzyłeś, plując wodą wokoło.
Reszta poszła za twoim przykładem i po kolei nurkowali, tak, aby gdy jeden się wynurzał drugi schodził pod wodę, by nękać wroga.
W końcu smok wynurzył się ciężko, znów ociekając wodą. Widać on nie miał problemów z oddychaniem pod nią, ale nie mógł się bronić i atakować jednocześnie.

Jasir (Viron) Mahdi

-Hehe...zatrułeś go Ramirez? (przypominam, ze wiwerny mają jad Wesoly

)

Anyzratak, nie martw się, ja też nie pamiętam

Anyzratak (Jake)

może kil?

Wiem, pamiętam Wesoly

Ramirez pokiwał zadowolony głową szcerząc zęby( Laughing

).
Smok zaczął parskać i piszczeć.

Jasir (Viron) Mahdi

<ląduję na statku>

Uff...

Anyzratak (Jake)

Z pyska smoka skapywała krew. Po chwili stwór wpadł do wody i zatonął...
Zarówno smoki jak i wiwerny osiadły na wodzie i podpłnęły do burty tak, byście mogli wejść na pokład.
- To nie wszystko! nadal nas doganiają! A to żywe trupy... do diabła, w cośmy się wplątali?
W tym momencie z wody wynurzając się trzy kolejne, prawie identyczne do poprzedniego smoki morskie.

Jasir (Viron) Mahdi

-By to szlag... <atakuję>

Anyzratak (Jake)

Byłeś najszybszy, więc doleciałes pierwszy, jednak właśnie to cię zgubiło.
Jedna bestia rzuciła się na Ramireza, związując go walką. Kolejna złamala mu skrzydło - zaczęliście spadać. Trzecia nagle spadła na ciebie z góry i bez czułosci podniosła mokrymi, ostrymi pazurami. Poczułeś straszny, pikący ból w prawej nodze - jeden z pazurów przejechał ci po niej od uda po łydkę.
Czułeś, że lecisz w górę. Potem straciłeś przytomność.
Reszta:
Widząc jak Viron znika pod łapą jednego ze smoków, przyspieszyliście tylko. Dotarliscie do pozostałej dwójki (smok który zabrał smoka szybko odleciał) kiedy Ramirez legł ze skręconym karkiem - spadł do wody.

Greywood

Lećcie go uratować!

Alaron aep Anguamen

Elesien do cholery twój smok zieje ogniem zrób z tego użytek !!!!

<naciągam na łuk strzałę zatrutą i mierzę w oko smoka który trzyma Virona>

Alune

Hmm...Sprawdzę...i odniosę. <chowam wszystkie trzy, po czym szybko i ostrożnie wracam do brata kapitana>

Jasir (Viron) Mahdi

Co się ze mną dzieje?

Alaron aep Anguamen

| @up jesteś nieprzytomny i zaraz możesz się utopić Wesoly

|

Jasir (Viron) Mahdi

Nie, no smok chyba zabrał mnie w powietrze