..::WarlandRPG::..

Jasir (Viron) Mahdi

<wchodzę do karczmy, siadam przy stole i zamawiam pierwsze piwo, kawał sera, cebulę, chleb i ćwiartkę wieprza. Do tego domawiam polewkę i jem>

-Ech...Grey, co cię w te strony sprowadza? <przegryzam cebulę serem, popijam piwem> Widocznie mamy wejść na ten sam pokład. Jaki zbieg okoliczności...znowu.
<rzucam kość na podłogę>
-Idę się ogrzać do pieca. Pogadam z karczmarzem, dowiem się co w mieście piszczy...jak chcesz, możesz dołączyć...

Elesien Redriel

Skąd znasz moje imię?! Tak naprawdę to Elesien Redriel...

Anyzratak (Jake)

Selenia

- Tak, płyniemy do statku. Wszystk wyjaśni ci kapitan...

*************
Elesien i Alaron

-Kapitan nie wybrał mnie ze względu na czarujacy charakter. Wiem, jak wyglądasz, jak się nazywasz, kim jesteś, co zrobiłeś już w swym życiu i tego typu rzeczy. Musiałem cię jakoś rozpoznać...
Alaronie, wszystko wyjaśni wam kapitan. Jeśli nie macie innych pytań, pozwólcie, ze położę się spać. Jutro rano musimy wstać wcześnie.

Viron

(Rozumiem, ze idziesz do karczmarza?)

Wszyscy
Wybaczcie, ale muszę już doejść od kompa. Jak wejdę następnym razem wszystko opiszę dokładnie.

Alaron aep Anguamen

Elesien Redriel

<kładę się>

Anyzratak (Jake)

Selenia

Gdy dopłynęłyście do burty statku ktoś rzucił wam drabinkę sznurową, po której zręcznie się wdrapałaś, podobnie jak kobieta za tobą.
Pokład był bardzo duży. Kłębio się na nim mnóstwo marynarzy, przechodzących nad stosami lin i zwinietych żagli. Przygotowywali sie do odpłynięcia.
***************************

Elesien i Alaron

- Wstawajcie! Już czas!
Robert obudził was głośnym krzykiem doświadczonego marynarza. Krzywiąc się (Robert miał bardzo donośny głos, w końcu musiał sie komunikowac z załogą podczas sztormów) wywlekliście się z małych drewnianych łóżek i zebraliście swoje rzeczy.
Wyszliście do portu. Ujrzeliście bardzo duży statek, jednak nie widzieliście jego nazwy - tam, gdzie powinna ona byc, trwały widocznie jakieś prace. Marynarze obwiązani w pasach linami czyścili burty okrętu.
Od małej kei odchodził mostek z desek, wiodący na pokład.
******************

Viron

Podszedłeś do karczmarza. Ten obsłużył paru gości i dopiero wtedy podszedł do ciebie.
- Słucham?

Elesien Redriel

To tu?

Alaron aep Anguamen

<idę za robertem>

Anyzratak (Jake)

Elesien i Alaron
- Tak! Zapraszam na pokład!

Elesien Redriel

<wchodzę>

Jasir (Viron) Mahdi

Tak, Anyzratak, tak. Idę.

Alune

I jesteśmy...
To co teraz?

Alaron aep Anguamen

Anyzratak (Jake)

Viron

Alune

Hmm...poczekam na kapitana przed jego kajutą. Kabinę tak czy tak zwiedzę później.