..::WarlandRPG::..

Anyzratak (Jake)

Gracze bioracy udział w rozgrywce:
- Elesien
- Grey
- Alaron
- Viron
- Selenia

Niedługo dostaniecie wiadomości na PW rozpoczynajace grę.

Anyzratak (Jake)

Alaron

Dotarłeś do celu. Był to port bardzo mały - składał się zaledwie z kilku chatek rybackich, tawerny i pomostu. Nie cumował przy nim żaden statek, jedynie parę starych łodzi kołysało się na falach.
Stanąłeś w zamyśleniu na pomoscie, wpatrujac się w horyzont. Nagle rozmyślania przerwał ci gos za twoimi plecami:
- Ty jesteś Alaron aep Anguamen?

Alaron aep Anguamen

Jam jest. Przybyłem tu w celu znanym tylko 2 osobom...

Anyzratak (Jake)

- Wie o tym więcej osób, ale nie jestem pewien, czy ich poznasz tak szybko. Wierzę ci, ale musisz udowodnić swą tożsamość. Przysłał mnie kapitan Krogsen.

Alaron aep Anguamen

Mam pewną rzecz którą mi dał, ale za nim ci ją pokaże ty udowodnij że on cie przysyła.

Anyzratak (Jake)

- Dostałeś list od kapitana, prawda? Napisał Ci, że go nie znasz, ale on zna ciebie. Prosił, żebyś z nikim o tym nie rozmawiał i przybył tu do portu gdzie dowiesz się reszty, prawda? Ja mam ci tę resztę przekazać.

Alaron aep Anguamen

A więc mów

|Anyzratak po co pisałeś mi list na pw skoro całą jego treść podajesz tutaj ? Wesoly

|

Elesien Redriel

Greywood

Alune

Jasir (Viron) Mahdi

<jadę do portu>

Anyzratak (Jake)

|Alaron, to akurat co tu napisałam to żadna tajemnica Wesoly

|
Alaron

- Więc pójdziesz za mną? Chodź więc. - Zeszliście z pomostu. Nagle ujrzałeś ...Elesiena.
****************************

Elesien

Dotarłeś do portu. Był to port bardzo mały - składał się zaledwie z kilku chatek rybackich, tawerny i pomostu. Nie cumował przy nim żaden statek, jedynie parę starych łodzi kołysało się na falach. Ujrzałes Alarona schodzącego z pomostu z jakimś męzczyzną.
*************************

Grey

Dotarłeś do celu. Miasto bylo bogate - wysokie, duże domy otoczone wianuszkami drzew, ozdobnych krzaków i roślin zielnych tworzyły tu obraz raju dla obywateli.
Bez problemu odnalazłeś port - prowadziła do iego jedna, szeroka brukowana ulica z licznymi odgałęzieniami, ednak widać było, ze ta główna ulica prowadziła od bram miasta do głównego pomostu, solidnego, zbudowanego z mocnych desek.
Na pomoście stał tylko jakiś mężczyzna. Był wieczór,, toteż ne było to takie dziwne, zważając na niewiele statków cumujących aktualnie w porcie.
Mężczyzna był wysokim jegomościem, zgarbionym jednak od wiecznego pochylania się do zachowania równowagi podczas sztormu. Twarz, poorana przez wiatr porośnięta była krótkim, zadbanym, czarnym zarostem. Spod gęstych brwi patrzyły na ciebie z dala przenikliwe piwne oczy. Ubrany był w solidny płaszcz, typowy dla żeglarzy.
*********************

Selenia

Bramburg okazał się dużym, zaludnionym miastem. Nie wiedziałaś jednak, jak dojść do portu.
***********************

Viron

Dotarłeś do celu. Miasto bylo bogate - wysokie, duże domy otoczone wianuszkami drzew, ozdobnych krzaków i roślin zielnych tworzyły tu obraz raju dla obywateli.
Bez problemu odnalazłeś port - prowadziła do iego jedna, szeroka brukowana ulica z licznymi odgałęzieniami, ednak widać było, ze ta główna ulica prowadziła od bram miasta do głównego pomostu, solidnego, zbudowanego z mocnych desek.
W oddali zobaczyłeś...Grey'a.

Elesien Redriel

<idę za Alaronem>

Alune

Cholera...Jak tam dojść...<pyta pierwszego napotkanego człowieka o drogę do portu.>

Greywood

<podsłuchuje rozmowę Alarona, jeśli gdzieś odpływa wsiadam i pytam co tu robi. Jeśli nie to wracam wpław.>