..::WarlandRPG::..

Alaron aep Anguamen

Normalny korytarz. Z przodu troszkę przewężony

| No niech ktoś w końcu umrze... P.S jeśli teraz ktoś umrze to jego wynagrodzenie praktycznie nie spadnie

go i tak gracie tu już od bagatela 57 stron więc...

|

Alaron aep Anguamen

Elesien i Selenia

Selenia wyrwała ci księgę... Gdy przeczytała na głos pierwsze zdanie... Otworzył się stabilny portal. Przeszliście przez niego.

Zawirowało wam w głowie... Nic nie widzieliście...

Wypadliście w jakimś ciemnym lochu z kratą po lewej stronie.

Elesien Redriel

Gdzie jesteśmy?? <wstaję>

Tard

-Wydaje się być bezbiecznie,idziemy(przechodzę przez przejście)

Anyzratak (Jake)

<idę za nim>

Alaron, masz się NAPRAWDĘ SPRĘŻYĆ.

...

<idę za Anyzratak bacznie rozglądając się dookoła, jestem gotowy w każdej chwili wyciągnąć broń, lub odskoczyć w bok przed pułapką>

Alaron aep Anguamen

| dobra... no to czas na zakończenie skoro moje głupie kości was nie zabiły... zrobi to kto inny

|

DeVil i reszta

Korytarz był długi. Doszliście na końcu była krata a obok dźwignia.
Tard pociągną dźwignię. Krata podniosła się.

Elesien

Krata podniosła się.

Wszyscy.

Przeszliście przez otwarte kraty. z dwóch różnych stron.
Miecz przeznaczenia Leżał na środku. Spostrzegliście też siebie.
Z sali prowadziły jeszcze dwa wyjścia. Oba zamknięte | jedno było dla drużyne Grey i Virona| Sala jest zbudowana na kwadracie. W czterech rogach cztery kolumny.

Wiele osób. Jeden miecz. Tylko jeden władca. Zdrada. Zemsta!!!...

Co robicie?

Elesien Redriel

<biegnę do miecza>

...

<rzucam w Eleseina sztyletem i skaczę po miecz> -Anyzratak, Tard, Nerevan ruszcie się, wątpie żeby oni chcieli go zniszczyć!

(sorry kolego profesorze, ale życie jest brutalne Wesoly

, pewnie po WG i tak pójdziemy na kufel zimnego piwa Wesoly

)

Alaron aep Anguamen

| Przypominam że w mojej wg Elesien jest nadal pogromcą smoków. Ponieważ zaczęła się ona dawno temu

Ale można zrobić tak że w tym miejscu następuje jego zdrada i przejście do ŁD Ele twój wybór. Jak chcesz zakończyć to? |

Teraz będę pisał do wszystkich

A więc.

Elesien sztylet wbija się w ramie. [Pż - 5] i nie udaje ci się podnieść miecza.
DeViL gdy biegłeś po miecz potknąłeś się i przewróciłeś. Wszyscy na siebie spojrzeli.
Alaron nie widział co czynić. Kusiła go potęga. Ale musiał pozostać wierny Klanowi.
Najbliższe wydarzenia pewnie wpłyną na jego decyzje.

| DeViL ma racje. Anyzratak i reszta zróbcie coś

|

...

<szybko podnoszę się z ziemi i ruszam po Miecz>

(to nie miecz tylko sztylet:D )

Tard

(Wyjmuję miecz i biegnę osłaniać Devila)

Elesien Redriel

Alaron aep Anguamen

Podbiegacie do miecza. DeViL podnosisz go i... nic się nie dzieje.

...

-Gdzie go można zniszczyć? Nerevan poradź coś!-Odsuwam się od miejsca skąd wziąłem miecz. Jestem gotowy, aby w każdej chwili użyć miecza do obrony własnej. Jeśli Elesein ruszy w moim kierunku, zaatakuje go mieczem trzymanym w ręce. -Elesein, nie zmuszaj mnie.