..::WarlandRPG::..

Jasir (Viron) Mahdi

-Ty idioto! To oni są szkodnikami! A ty chcesz negocjować?!?!!?

<szybkim ruchem wskakuję w krzaki>

Alaron aep Anguamen

ech viron ani trochę nie myślisz <mówi "przez ramie">
wymordowanie tych ludzi nic nie da uspokój się trzeba dowiedzieć w czym jest problem i rozwiązać go o ile to możliwe bez ofiar
powiedz co ten strażnik zawinił?
bo wykonywał swoją pracę? pragnę przypomnieć że to ty pierwszy go zbluzgałeś
a grey pierwszy zaatakował nie dając szans na obronę i mordując
po broń należy sięgać w ostateczności

Jasir (Viron) Mahdi

<krzyczę>

Ech...zwiewaj, bo oni nie będą się patyczkować...

Alaron aep Anguamen

ja zostaje bo nie zamierzam walczyć a ty vironie odejdź bo widzę że pożytku to z ciebie nie będzie

<odwraca się do strażnika nadal trzymając ręce w górze>
panie proszę prowadź mnie do waszego przywódcy

Jasir (Viron) Mahdi

<biegnę, modląc się o życie ów głupca>

Tsume

Wierze Panie, że dojdziecie do porozumienia z nimi i nie zrobicie im zbytnio krzywdy. <Powiedziałam do strażnika> O lie go zaprowadzicie do przywódcy, to ide z nim.

Alaron aep Anguamen

a niby dlaczego mieli by drogi vironie do mnie strzelać skoro ja nie zamierzam strzelać do nich ?! ja chce pokojowego załatwienia sprawy a nie rozlewu i sądzę że ucieczka to w tej chwili z zły pomysł bo łucznicy z pewnością cię trafią jeśli będą chcieli

proszę zaprowadźcie mnie do waszego przywódcy nie chce więcej słuchać virona mam go dość <mówi z rękami podniesionymi>

Czy nie zauważyłeś, że mojej postaci nie ma już przy tobie? V.

edit: miałem nadzieje że biegnąc usłyszysz

To nie miej Wesoly

V.

Greywood

<Patrzy na Alarona> Ty kiedyś spadniesz ze smoka.

Soul

Jasir (Viron) Mahdi

Do cholery jeszcze nie wiecie, czy oni was wpuszczą...

Alaron aep Anguamen

/viron tsume i soula już wpuścili tylko ja muszę poczekać /

Jasir (Viron) Mahdi

No fakt. Ty czekasz

Alune

<kto nie przyszedł zabijać ten nie, ale ja jestem zabójcą jakby nie patrzeć.> Nom..W sumie Alaron masz rację, przyszliśmy negocjować a nie zabijać. No..chyba, że w obronie. A..czy mnie zechcecie wpuścić szanowni bracia..kupcy i strażnicy? <wzrokiem podąża za chyba-oddalającymi się Soulem, Tsume i Alaronem.>

NIKT SIĘ NIE ODDALA!!!
V.

Greywood

Właściwie nie przyszedłem tutaj zabijać. Przyszedłem do miasta pozwiedzać to co WY handlarze tam zostawiliście. Burmistrz mnie tu wezwał. Śpieszno mi <Wzdech>

Jasir (Viron) Mahdi

<biegnę, biegnę>