..::WarlandRPG::..

Alaron aep Anguamen

< troszkę go zamurowało ale zaraz powrócił do siebie >

Nas jest więcej <uśmiechnął się> ponad 2 razy nadal myślisz że zginiemy?

Alune

Ha! Grozisz mi Elesien? ...

Zabójcy? <ze smutkiem w oczach, spojrzała na nich przypominając sobie dawne czasy>

Alaron aep Anguamen

Przygotować broń <powiedział rozkaż do pozostałych ludzi z tyłu>

To jak będziemy walczyć czy nam wszystko powiesz ?

Elesien Redriel

Tak, Selenie. Wiedź, że nie boję się takiego marnego zabójcy ja ty...

Alaron aep Anguamen

Przestańcie do cholery mamy misje do wykonania potem się będziecie kłócić

Anyzratak (Jake)

Mężczyzna popatrzył na was smutnym wzrokiem.
-A wiec zginiecie.
Zanim zdążyliście zareagować zabójcy błyskawicznie zabli czterech waszych ludzi.

Elesien Redriel

Kogo zabił?

Anyzratak (Jake)

Czterech z waszych ludzi Wesoly

Nie was.

Elesien Redriel

Aha, to dobrze:-)

Alune

Pff...Pogromca od siedmiu boleści się znalazł...

Elesien Redriel

A co? Smiesz mnie pokonać?! To niedorzeczne!

Anyzratak (Jake)

Czekam...

Greywood

Anyzratak... Proszę Cię. Zakończ to jak najszybciej bo robi się tutaj róża Valantirów... Ja u siebie też postaram się przyspieszyć... Kampanie nie są nawet takie długie...

Idę tam gdzie mi zaproponowałaś

(Vir w środę lub czwartek będzie)

Alaron aep Anguamen

| O co ci chodzi gray? P.s. ja nie byłem w róży więc może dla tego nie wiem
ej mam bomba pomysł : Zróbmy z negocjacji Kampanie Cool

|
|

<Przejeżdżam ręką po twarzy> Elesien, Seleniu to chyba nie jest dobra

miejsce do takich kłótni.

Y to mamy jakiś plan b <mówi delikatnie się cofając >

Anyzratak (Jake)

Zabójcy odwracają się w waszą stronę, nim jednak zaatakowali, wybili całą resztę mimo waszych starań.
Przerażeni ich szybkoscią i zwinnością cofacie się pod ścianę.
Wtedy usłyszeliście odgłos, jakby ktoś się zakrztusił.
Dwóch zabójców nie drgnęło, tylko jeden kątem oka zerknął przez ramię - byli bardzo zgrani.
Wtedy i wy ujrzeliście, co się stało.
Proseb charczał, trzymając się za rozcięte gardło, próbując zatamować chlustającą z niego krew. Za nim stała Iande z zakrwawionym sztyletem.
Zabójca, który się obejrzał coś szepnął.
Korzystając z chwili nieuwagi, zaatakowaliście.
Alaron, dzięki wysokiej zręczności (6) zdołałeś uniknąć ciosów jednego z zabójców który w ostatniej chwili się obejrzał. Uderzyłeś do w łeb, przez co stracił przytomność.
Dwóch innych padło pod ostrzami Elesiena i Selenii.