..::WarlandRPG::..

Soul

Dobra < Mówię do towarzyszy > idziemy do burmistrza <i ruszam w stronę ratusza>

Alaron aep Anguamen

// zrozumcie że ja stoję jeszcze pod bramą bo strażnik mnie jeszcze nie wpuścił więc bądźcie łaskawi na mnie poczekać

Racja, ale Alaron, staraj się pisać normalnie Wesoly

V.

Anyzratak (Jake)

A Ty Viron staraj się pamiętać, że nie możesz decydować o tym, czy uciekniesz w krzaki... Bo akurat nie mogłeś.

Podczas Twojej próby ucieczki jeden ze strażników uderza Cię w głowę, tak, że tracisz przytomność.
- Ty i Ty - strażnik wskazuje na Grey'a i Virona, który leży na ziemi. - wejdziecie, ale do aresztu. Reszta, możecie wejść wolno, ale ostrzegam, ze mamy was na oku... a nasi przeciwnicy również.
Ja jestem przywódcą strazników. A Jarra Bazir nie przyjmuje gości. Wchodzisz albo odejdź. - mówi do alarona.

Jasir (Viron) Mahdi

Oż ty, czeka cię niemała zemsta... Wesoly

No i co...w tym areszcie.

Greywood

właśnie! Ja tam nie mam co pisać. Jak tu jest?

Alaron aep Anguamen

<wchodzę razem z soulem i tsume

oglądamy miasto i idziemy do burmistrza opowiedzieć mu ci się stało>

Anyzratak (Jake)

Viron i Grey
Zostaliscie odeskortowani do sporego budynku jakim było więzienie. Po drodze zobaczyliście rozstawionych żołnierzy z naszywkami, które widziliście już na mundurach strażników. Widocznie ta częsć miasta była pod kontrolą danej gildii kupieckiej.
Cele są dosyć duże (zostaliscie wsadzeni do jednej, tylko wasza dwójka). Nie jesteście sami - obok jest uwięzionych około piętnastu mężczyzn i cztery kobiety, oraz dwójka małych dzieci i jedno starsze.
Dzieci??
Co tu robią dzieci?
Cele mają solidne kraty, więc nie uciekniecie, poza tym kręci się tu mnóstwo strażników.
Ale można ich wypytać co nieco...

Reszta
Idąc ulicą zauważacie, że żołnierze noszą tu naszywki które widzieliscie już na mundurach strażników. Widocznie ta część miasta jest pod ich kontrolą. Zwykli mieszkańcy Pevenu też chodzą o tych kamiennych chodznikach, ale są sztywni, nieco wystraszeni, choć gdy kłaniają się żołnierzom nie wydaje wam się, żeby ten szacunek był udawany. Czy to możliwe, że byli im w d z i ę c z n i za obecność?
Można by było ich wypytać... tak czy inaczej ktoś musi wskazać wam drogę do ratusza...

Greywood

Co wy tu robicie?

Jasir (Viron) Mahdi

-W dupie to mam, niech mnie wypuszczą!!!!!!

Alaron aep Anguamen

<podchodzi do jakiegoś przechodnia>

dzień dobry.
czy mógłbyś mi wskazać drogę do ratusza?

Elesien Redriel

Alaron chwila... chodź spytamy sie ludzi w tamtej karczmie...

Alaron aep Anguamen

poczekaj chwile ni widzisz że rozmawiam zaraz pójdę

Anyzratak (Jake)

Elesien, czy ja wspominałam o karczmie???
Alaron, przechodzeń zaoferował się jako przewodnik.
Viron, take it easy, cos sie zmieniłeś... XD
Greywood, rozumiem, ze to pytanie było do więźniów?

Jasir (Viron) Mahdi

Nie, Anyzratak, to pytanie było do muru lochu. Nie wiedziałaś, że Grey lubi sobie od czasu, do czasu pogadać z murem?
A poza tym, ta karczma nikomu by nie przeszkadzała...

-Noo...wy, cepy! On do was mówi...

Alune

Witam<lekko się kłania do przechodnia> Można o coś zapytać? <jeśli tak, to:> Dlaczego tak szanujecie te wojsko? Tacy sztywni jesteście wszyscy...dziwni...można wiedzieć co się tu dzieje? <mówi w miarę cicho, tak aby nikt niepożądany nic nie usłyszał>