..::WarlandRPG::..

Elesien Redriel

Zaskoczymy go u Cesarza.

Anyzratak (Jake)

Grey, idziesz z Alaronem.

Viron i Elesien
Lecicie jak najszybciej się da.
*****
Ladując przed pałacem Cesarza nie zauwazyliście czegoś, co mogłoby oznaczać kłopoty. Kilku specjalnych ludzi wybiegło by zająć się Kataną i wiwerną Virona.
Jak najszyciej pobiegliście do sali Cesarza, tu jednak zatrzyma was strażnik w towarzystwie gwardii.
- Stać. Kim jesteście i czego chcecie od Cesarza?

Elesien Redriel

Jam jest Elesien Redriel, a to mój brat Viron! A to co chcemy to nie twoja sprawa!

Anyzratak (Jake)

- Jesteście tu znani, Elesienie, ale nie mogę was wpuscić jeśli nie podacie powodu wizyty.

Alaron aep Anguamen

Elesien Redriel

Chcemy z nim porozmawiać. Tyle ci wystarczy?!

Jasir (Viron) Mahdi

-A gówno, nie zwracaj na gnojka uwagi. Chłopcze, MAMY SPRAWĘ WAGI PAŃSTWOWEJ, RATUJEMY WŁAŚNIE TWÓJ ZASRANY ODBYT, WIĘC PUŚĆ NAS ŁASKAWIE DO CESARZA!!!!

Elesien Redriel

Viron to już chyba do niego dotarło...

Anyzratak (Jake)

Strażnik był zdenerwowany. Zaczął się jąkać.
- Niestety, nie mogę...
- Co tu się dzieje? - głośny, mocny, nie cierpiący sprzeciwu głos dotarł do waszych uszu gdzieś z boku. Strażnik nerwow się skłonił. Ku wam kroczył Cesarz.

Jasir (Viron) Mahdi

-No, nareszcie. Elesien, mów.

Alaron aep Anguamen

< Zastanawiam się jak daleko jeszcze do stolicy>

Jasir (Viron) Mahdi

Elesien Redriel

Ehh... Co tu dużo mówić. Ktoś próbował na przeszkodzić.
Proszę oto zlecenie na nas. <podaje list>

Anyzratak (Jake)

-Ach... Co?? - oburzył się Casarz czytając list.
W tym momencie dobiegłwas głos innego strażnika:
- Panie, poseł z miasta Pevenu do Ciebie..

Elesien Redriel

<przeskakuje z saltem posła i zamykam drzwi do komnaty> Hahaha!