..::WarlandRPG::..

Alune

To idziesz?

Elesien Redriel

Takk... A ty?

Alune

Dobra. To chodźmy. <wchodzi do tunelu>

Elesien Redriel

<wchodzę za Selenią>

Anyzratak (Jake)

Echhhh... <wzdycham i idę za nimi, trzymając się za brzuch>

Alune

A ty Anyzratak nie zostajesz? No dobra...to chodźmy wszyscy. <idzie przed siebie>

Greywood

Idziecie i idziecie... Tunel skręca to w lewo to w prawo. Im głębiej schodzicie, tym bardziej robi wam się niedobrze. W końcu zrobiło się tak ciemno, że nie widzieliście samych siebie. I wtedy. ŁUP

Gdy już znaleźliście się na ziemi, stwierdziliście, że spadliście z wysokości 15 metrów. Spadliście do dziwnej dużej sali. BARDZO dużej. Dookoła leżały szczątki ludzkie. W samym środku natomiast, leżały zwęglone zwłoki jakiejś bestii. A tuż obok niej zdziwiony Virion Redriel. Z drugiej strony sali zobaczyliście wychodzącego Alarona. Miłe spotkanie, zważywszy, że dookoła pełno krwi.

Alune

Alaron, a Ty tu skąd? Viron? <mówi zdziwiona...> Elesien, musimy uważać na Anyzratak'a...

Jasir (Viron) Mahdi

-Jeszcze tylko was tu brakowało...

Greywood

Patrzycie i się na Siebie gapicie, zważywszy że Virion stoi z rogami w rękach a obok niego są zwłoki demona. Dobra... Niech stracę.

Alaron nagle zabiega wam drogę i wyciąga miecz. - Nie przejdziecie, przeze mnie! Nie mogę was puścić! To moja jedyna szansa na przeżycie. Widzieliście, że nie żartuje.

Alune

Alaron, spokojnie...opuść miecz...i wytłumacz o co chodzi...

Elesien Redriel

Co ci jest?! <wyciągam miecz>

Greywood

-Ha... I wy nazywacie siebie ludźmi. On was i tak zabije - wskazał na Anyzratak'a. - Ja nie będę z wami pertraktował. Odejdźcie z tego miejsca albo was porozcinam!

Jasir (Viron) Mahdi

-Emm...może mi ktoś wytłumaczyć, co się tu u licha dzieje? Nie dość, że znajduję tu trupa jakiegoś demona, to jeszcze Alaron mnie broni?

Alune

<wyciąga miecz> Elesien, co robimy? Lepiej odsuńmy się od Anyzratak'a...<odchodzę od Anyzratak>