..::WarlandRPG::..

Jassper

Podchodzę do ludzi i pytam się któregokolwiek z gapiów co się dzieje.

Jasir (Viron) Mahdi

-Osobiście torturowałbym, aż powiedziałby gdzie jest weselisko...ale...łatwiej będzie po prostu zapytać. Ej, wy! PROSTACZKI! Gdzie jest cesarskie wesele?!

Ismael Dreschel

Zgodził się bez namysłu. Nie był żadnym wygodnisiem oraz "szlachciątkiem" i pracy się nie bał. Co żyw zakasał rękawy - i do roboty! W podziw wprawił go kunszt, z jakim zostały wykonane meble. Widać, można było wszędzie jakoweś skarby znaleźć, a chłop troszkę marnował się tu, na tej zacofanej prowincji... Niemniej tacy właśnie ludzie, może niespecjalnie wykształceni i błyskotliwi, ale pracowici i uczciwi, tak, ci pogardzani przez wszystkich chłopi, byli solą tej ziemi.
Ocierając pot lejący się z czoła (Słońce, jak ta gwiazda mocno dziś przypiekała!) zapakował ostatnią szafę na wóz i spojrzał pytająco na swego przewoźnika.

Elesien Redriel

Chyba Ci nie odpowiedzą... Jesteś zbyt groźny! <śmieje się głośno>

Jasir (Viron) Mahdi

-Ech, idź kretynie, jeśli masz się naśmiewać...

Elesien Redriel

Jak zwykle sztywniak <mówię pod nosem>.

Jasir (Viron) Mahdi

-Nie o to chodzi. Ja chcę już się tam po prostu dostać...

Elesien Redriel

- Raczej nikt nam tego nie powie...

Jasir (Viron) Mahdi

-Jak to nie. Przecież każdy w Cesarstwie wie, że się Cesarz żeni...

Anyzratak (Jake)

Nieeee, on wychodzi za mąż, pamiętasz? Wesoly

Viron i Elesien
- Cóż to, jestes Łowcą i tego nie wiesz? - nie wszyscy uciekli w popłochu. Jeden mężczyzna, młody i ciemnowłosy, spokojnie zapalał fajkę.

Jassper
- Karawana wyrusza do stolicy. Zajmiemy jakies miejsca na ślub. Oczywiście wiesz o czim ślubie mowa, prawda? - jakiś krępy gość puścił ci oko i wrócił do upychania ubrań w szmacianej torbie.

Victor
Dotarliście do stolicy w ciągu dwóch dni. Chłop (noszący imię Falern) był bardzo sympatyczny i lubił rozmawiać, toteż nie nudziliście się wcale, wymieniając poglądy i racząc się nawzajem przeróżnymi anegdotami.
Bez problemów przejechaliście przez bramę. Falern wysadził cię przed karczmą "Złote Jabłko" i pożegnał się, musiał bowiem jechać na targ.

Devil
Już po kilku minutach dostrzegłeś wielkie polany i kilka wylegujących się na nich w pełnym słońcu smoków.

Jasir (Viron) Mahdi

-Tak, średnio mnie to ogólnie obchodzi. A poza tym, psie, kto Ci pozwolił powiedzieć do mnie nie w formie per pan!? Jam jest Virion Viron Redriel!

Alune

<zmęczona podróżą. podchodzę do wejścia strzeżonego przez 'najmilszego' strażnika>

Elesien Redriel

Daruj już sobie te formułki, i tak nie jesteś przez nie wyższy. <uśmiecham się>
Ty tam! Tak Ty!!! Gdzie się odbywa ślub jakiegoś cesarza?!

Jasir (Viron) Mahdi

<odlatuję od Elesiena>
-Ten kretyn jest idiotą, jak to powiedział słynny filozof Chochlik...

Jassper

Pytam się go czy mogę zabrać się z nimi.