..::WarlandRPG::..

Tandar

-tak może to wampir i chodzmy tam w koncu

Alaron aep Anguamen

Gdzie?

Alune

No na miejsce zbrodni! <odpowiada z uśmiechem>

Jasir (Viron) Mahdi

-Księżyc w nocy? Nie mam pojęcia, lecz spytam Astronoma...chodźcie.

Doszliście do bastionu Namiestnika.
Był ogromny. Wszystko odpowiadało opisowi Mnicha - okno, przepaść na ulicę i mur... Weszliście do środka. Wszystko przyozdobione było w czerń. Żałoba.
Podeszliście pod pokój Namiestnika.
Poczuliście smród.

-Nie wynieśli trupa? - zapytał się retorycznie Mnich.

Alune

To nawet lepiej. Możemy wejść?

Tandar

-dobra to ja ide przepytać służbe czy coś widziała-ide w prost korytarza

Alune

Dobra.

Elesien Redriel

<zatykam buzię> Cholera ale tu wali zgnilizną...

Jasir (Viron) Mahdi

Tandar :

Służba krząta się to tu to tam...kogo zaczepiasz?

Reszta :

Ciało leżało na łóżku. Było podgniłe. Wszystko wyglądało tak, jak opisał to Mnich.

Alaron aep Anguamen

Jasir (Viron) Mahdi

Nic na niej nie ma.

Tandar

-o jezu liczna słuzba-podchodze do pokojówki i przepytuje ją

Greywood

<szczerze zęby> Tak Alaron. Sprawdź jeszcze czy serce bije. <ogląda pokój i szuka czegoś podejrzanego.>

Alaron aep Anguamen

Ech zawsze płytki grey ...

<Uważnie oglądam całe ciało>

Greywood

Odezwał się pełniak. Do lewej połowy i w dodatku środkowej, nie Alaron.