..::WarlandRPG::..

Alaron aep Anguamen

| Grey o kogo ci chodzi?

|

Elesien Redriel

To co robimy> <szepcze do reszty>

Greywood

|Nie Alaron, cały świat nie kręci się dookoła Ciebie. Tam po tym: Czekam aż się uspokoi następuje przydawka domyślna. Innymi słowy przydawka, której niektórzy muszą się domyślać. Wiesz jaka?|
<dalej czekam aż się uspokoi.>

Jasir (Viron) Mahdi

Selenia i Ashina :

Udałyście się do domu kupca. Tam jednak och nie było. Już ich nie było. Strażnicy powiedzieli wam, że pojechali wraz z kapitanem do jakiegoś ojca gildii złodziei, czy coś takiego.

Reszta :

-Macie jakiś plan? - zapytał kapitan.

Greywood

- Dobra... Mam dzień pomocy dla zakał. Udam się jako przynęta a wy odwalicie resztę. - westchnąłem i przeżegnałem się na kilkanaście sposobów. (Virion pokieruj panicznie bojącym się mężczyzną uciekającym przed małą armią. Bo raczej nie opiszę kiedy skręcam Wesoly

)

Alune

A więc poszli do Gildii Złodziei? Wiecie jak tam dotrzeć? <pytam strażników>

Ashina

Popatrzyłam na Selenie.Chciałam coś powiedzieć, jej pomóc bo to ona wszystko robiła ale zeby nam sie udało uznalam zę lepiej jeśli będe cicho.

Alaron aep Anguamen

| Grey Grey Grey zawsze to samo... szyderstwa i złośliwości... wiesz na ile możliwych domyśleń nasuwa się czytając twój tekst? ... |

-Gotuj łuki- wyciągam łuk

Greywood

|Domyślny człowiek na miarę złota. Reszta to... Głupki?|
<ucieeeekaaaa>

Jasir (Viron) Mahdi

|Grey, ja też nie wiem, o co chodzi Wesoly

|

Grey i reszta :

Greywood wyszedł zza krzaków.
-Hej wy! Zawołał. Kim jesteś?

Alaron aep Anguamen

| Grey, skończ kurde z tymi cholernymi złośliwościami... nie psuj zabawy... |

<Przygotowuje strzałę długą>

Jasir (Viron) Mahdi

A więc?

Alune

Dobra...<kierujemy się do Gildii Złodziei>

Jasir (Viron) Mahdi

Mmmm...do Gildii Złodziei?

Alune

Taak.