..::WarlandRPG::..

Elesien Redriel · Wysłany: Nie 9:58, 29 Mar 2009 Temat postu:

Jakiś strażnik...

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Nie 14:24, 29 Mar 2009 Temat postu:

Nerevan
- To mogło być... wszystko, co... może się tu zaplątać... Nie koniecznie... to coś musi żyć... na pustyni - przecież wy... nie pochodzicie stąd, a... jednak tu jesteście.
Ostatnia... szansa, kapłanie - powiedz, skąd... to masz,dokładnie, nie wymijająco...

Alaron
Ach tak? niech ci będzie, Smoczy Lordzie. Mam dość żartów młodych Pogromców którzy chcą wykorzystać moje doświadczenie...
Podałeś pierścień staremu elfowi. Po chwili milczącej rozmowy usłyszałeś:
- Mój smok zginął dawno temu w tym buncie, twój się zbuntował, jak wszystkie inne smoki. Mój przyjaciel powiedział, że przyśle tu statek, który w końcu nas stąd zabierze... - zaniósł się kaszlem - mój Boże, to takie proste... gdybym miał ten pierścień wydostałbym się stąd już wieki temu... Czy ja ci się przedstawiałem? - rzekł stary elf, który zdawał się być nieco stuknięty przez lata bycia w samotności.

Devil
Obraz nie przedstawiał bóstwa...
Przerażony patrzyłeś na sceny namalowane na kamieniu - smoki i wiwerny obok siebie w jednym szeregu atakowały ludzi, elfy i krasnoludy. Na niebie namalowana była dziwna postać na zjawie mającej kształt smoka i wiwerny zarazem. Wokoło tańczyły demony, a postać śmiała się...
Zachwiałeś się.
Wokół obrazu były jakieś litery... ale chyba do góry nogami... Albo od tyłu... albo lustrzane odbicie liter...

Elesien
- Śledzili nas? Szybko, wychodzimy, zanim kolejni nas znajdą.
Wynurzyliście się z kanałów prawie pod samą ścianą dużego, przysadzistego czarnego budynku. Gdzieś po lewej majaczyła ciemna, metalowa brama. Nie, to nie był budynek, ale mury.

Nerevan · Wysłany: Nie 14:31, 29 Mar 2009 Temat postu:

- Hmm, dobrze się czujesz? Bo chyba masz problemy z mówieniem. No dobra, skoro się uparłeś... Badam sprawę pewnego zgonu. I wszystkie ślady przyprowadziły mnie tutaj. Znalazłem to przy nieboszczyku. ZADOWOLONY?

... · Wysłany: Nie 14:42, 29 Mar 2009 Temat postu:

Staram się je przeczytać.

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Nie 15:34, 29 Mar 2009 Temat postu:

Nerevan
Strażnik zaśmiał się chrapliwie.
- I myślisz, że... ten nieboszczyk to nasza... sprawa? Nie zabijamy swoich, nawet... za zdradę - tym zajmują się... demony. Wejdź, kapłanie... jeśli chcesz... porozmawiamy...
W wielkiej bramie otworzyły się małe drzwi w sam raz dla człowieka.

Devil
Po długim wykręcaniu szyi i wysiłku umysłowym zdołałeś odczytać:

I kierował Władca swymi wojskami, choć składały się ze stworzeń naturalnie sobie wrogich, kierował nimi i zwyciężał, udowadniając, że Władcą jest.

Na samym końcu zauważyłeś też małe litery, jakby dopisane później - część zdołałeś odczytać:
Pod wojny sceną przejdź, .......... się stało

Nerevan · Wysłany: Nie 15:37, 29 Mar 2009 Temat postu:

<Ostrożnie wchodzę.>
- Nie obchodzi mnie, czy to Wasza sprawa, czy nie. Chcę po prostu dorwać zabójcę.

... · Wysłany: Nie 15:45, 29 Mar 2009 Temat postu:

-No pięknie, nadchodzi koniec świata. Wiwerny walczą ze smokami, w tych samych szeregach.

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Nie 15:51, 29 Mar 2009 Temat postu:

Nerevan
Stałeś w ciemnym korytarzu służącym za przedsionek. Jedynym światłem był płomień trawiący zawieszoną na ścianie pochodnię. Podszedł do ciebie jakiś cień, od lewej strony.
- My wiemy... kto... jest zabójcą... -Nadal nie widziałeś jego twarzy.

Nerevan · Wysłany: Nie 15:52, 29 Mar 2009 Temat postu:

- I...? Podzielicie się ze mną tą wiedzą?

... · Wysłany: Nie 15:55, 29 Mar 2009 Temat postu:

oglądam dokładniej ołtarz, szczególną uwagę zwracam, na oczy postaci.

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Nie 16:00, 29 Mar 2009 Temat postu:

Devil
Patrzyłeś na nie pod różnym kątem. Nagle oczy tej postaci mrugnęły.

Nerevan
- Naprawdę ni... nic nie słyszałeś... o buncie?

Nerevan · Wysłany: Nie 16:02, 29 Mar 2009 Temat postu:

- Nie. Chyba naprawdę coś Ci jest, nie macie tu żadnego medyka?

... · Wysłany: Nie 16:04, 29 Mar 2009 Temat postu:

Staram się nacisnąć te oczy, bardzo ostrożnie.

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Nie 16:14, 29 Mar 2009 Temat postu:

Devl
To nic nie daje. Kiedy znów się oddaliłeś, pod pewnym katem czy znów mrugnęły.

Nerevan
Zaśmiał się chrapliwie.
- Mamy... ale... to niepotrzebne...
Wszedł w krąg światła rzucanego przez pochodnię i ujrzałeś jego twarz.
Był to człowiek, biały, z wieloma szramami na policzkach i brodzie.
Ale największa szrama biegła przez szyję.
Była tak głęboka, że zdziwiłeś się, że człowiek ten może oddychać i mówić.

... · Wysłany: Nie 16:19, 29 Mar 2009 Temat postu: