..::WarlandRPG::..

Nerevan · Wysłany: Wto 17:11, 31 Mar 2009 Temat postu:

- O ile nie zechce mnie z miejsca zarżnąć. Ja postaram się powstrzymać przed chęcią wyprucia mu flaków. Poza tym, jak problemy z mówieniem i oddychaniem można nazwać zaszczytem? Dziwnych macie władców... Walczę z nimi już tyle czasu, a ciągle mnie zaskakują. Chociaż nie, w sumie mało mnie to dziwi. To jak? Zawieszamy broń na czas tego... "buntu"?

... · Wysłany: Wto 18:07, 31 Mar 2009 Temat postu:

Zaskoczony odskoczyłem w tył. Z lekkim niepokojem ruszyłem w stronę przejścia i zagłębiłem się w korytarz.

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Wto 20:18, 31 Mar 2009 Temat postu:

Nerevan
- Nic ... nie zrobiłeś nam... kapłanie...a twój sojusz... z Pogromcami... nas nie dotyczy... Jesteśmy sektą... grupą kapłanów... nie Łowcami... choć czasem z nimi wsp... współpracujemy... A moje ... jak to nazwałeś problemy... To ofiara... jaka każdy... z nas... złożył... cena za... potęgę demonów...
Nic ci.. nie zrobimy... chyba że... dasz nam ku temu... powód... Więc... idziesz?

Devil
Korytarz był krótki. Przedarłszy się przez grubą warstwę pajęczyn wszedłeś do drugiego, podobnego pomieszczenia. Podłogę pokrywały kafelki z cienkimi rysami na powierzchni. Po prawej stronie stał mały posąg smoka, po lewej - wiwerny.

Tard
Nie ja mam cię pokonać. To tobie zależy na zwycięstwie, czyż nie? Usłyszałeś głęboki głos tygrysa.

... · Wysłany: Wto 20:32, 31 Mar 2009 Temat postu:

<podchodzę do posągu smoka>

Anyzratak (Jake) · Wysłany: Wto 20:43, 31 Mar 2009 Temat postu:

Devil
Posąg jest wykonany bardzo realistycznie, z czarno-białego kamienia. Oczy smoka wpatrzone są w wiwernę. Jednak kiedy popatrzyłeć z drugiej strony, mogłoby się wydawać, ze również w podłogę...

Alaron aep Anguamen · Wysłany: Wto 22:01, 31 Mar 2009 Temat postu:

-Płyńmy do tych portów -

Nerevan

- Idę. O jakiej potędze wspomniałeś?

Tard

- heh..(Ponownie biegnę na tygrysa,tym razem wyskakuje nad niego i staram się przytrzymać)

...

Uważnie oglądam posadzkę.

Anyzratak (Jake)

Tard
Zwierzę bez problemu zrzuca cię z grzbietu. Lądujesz w błocie metr od niego.

Devil
Patrząc z pewnej odległości, zauważasz, że rysy na kafelkach układają się litery.
Przyjaciele mimo wrogości, w jednym szeregu przeciw ich zjednoczonym przyjaciołom, którzy wszak też byli wobec siebie wrogami. W paszczy zła kryje się ból, w paszczy sprawiedliwości - nadzieja.

Nerevan
- Demony... które nas... czasami kontrolują... udzielają nam...swej potęgi... możemy... czasem rzucać... zaklęcia... o jakich... innym... się nie śni...i... jesteśmy... silniejsi... psychicznie... fizycznie...
Po dość długiej drodze przez ciemne korytarze labiryntu jakim był ten budynek trzymając się blisko strażnika dotarliście przed czarne wrota z metalu. Przed nimi stał kolejny strażnik, ten jednak był nie w zbroi, a w zdobnych w purpurowo-czerwone linie czarną szatę.
- No... już... przedstawcie się... - szepnął ci na ucho przewodnik.

Alaron
Pierwszy port, Maahleg, był dwa dni drogi morskiej przy takich wiatrach. Jednak po jednym dniu żeglugi zauważyliście na horyzoncie po lewej stronie dziwne punkciki, które szybko rosły w oczach. Mogliście sprawdzać, co to, albo płynąc dalej nie sprawdzając.

...

-Znowu zagadka.

<idę obejrzeć dokładniej oba posążki>

Nerevan

- Jestem Carl Peter von Nerevan, sługa Pański.- lekko szturcham Johna łokciem.

Anyzratak (Jake)

Nerevan
Brat John jąkając przedstawił się cicho.
- Chcą zobaczyć się... z Najwyższym Kapłanem...
Mężczyzna w szacie skinął tylko głowa i pchnął drzwi, po czym odsunął się robiąc wam przejście.

Devil
Oba patrzą jakby na siebie, otwierając szczęki jakby gotowe do ataku - tylko na siebie, czy razem na kogoś innego? Stały w pozycjach, które świadczyły o przygotowywaniu się do zaatakowania, do zadania ciosu. Zarówno wiwerna jak i smok miały lekko rozłożone skrzydła. Mimo ze były mniejsze niż oryginały, były wyższe od ciebie.

Tard

-Kurw!...Ciebie nie da się pokonać...Prawda?

Nerevan