..::WarlandRPG::..

Anyzratak (Jake)

<wzdycha>
Czy wielmożnym kapłanom tak zależy na datkach że zapominają o innych wartościowych przedmiotach i cechach?

Jasir (Viron) Mahdi

-Hmmm...tak! Masz rację...tylko my nie jestesmy kapanami...nowicjuszami...dawać kase, albo WON!

Anyzratak (Jake)

Przechodzimy tędy trzeci raz w tym dniu i dopiero teraz nas zatrzymujecie?
Wybaczcie, muszę się spytać zanim zrobie cokolwiek... Kto Was tu przysłał?

Jasir (Viron) Mahdi

Bogini Airenroth...nie jestesmy tu cały czas...zbieramy datki z drugiej strony...świątyni...wiec jesli nie macie datków to czego chcecie?!

Anyzratak (Jake)

Chcemy znaleźć zabójców pewnego mężczyzny, którego kosci brutalnie odesłano jego żonie. Wierzę w wasze intencje, jednak my nie jesteśmy bogaci. Chcemy jedynie pomóc zapłakanej wdowie. Czy możecie nam pomóc?

Jasir (Viron) Mahdi

-Oczywiście! Chodźcie za nami...znamy Rogusa...słyszeliśmy o jego historii...może nasz Kapłan będzie coś wiedział...

Anyzratak (Jake)

Zaraz... wybaczcie, ale... musicie nas zrozumieć... to niebezpieczna okolica... jak mozecie udowodnic, ze jesteście tym, za kogo się podajecie?

Jasir (Viron) Mahdi

Nie ufacie nam <spogląda na Anyzratak> szkoda...tu są godła naszej Bogini.
<pokazuje obrączke>
Dobrze?

Anyzratak (Jake)

Wybaczcie. Juz wiele razy padałem ofiarą podstepu.
Tak. Idziemy.
<myślę: mogli ukraść obrączki. jednak pójdę, nic mi nie mogą zrobić...>

Jasir (Viron) Mahdi

Idziecie dośc szybko. Mijacie stare drzewo...Anyzratak zauważa wielką jamę w drzewie...można byłoby tam się schowac w razie zasadzki...
Wchodzice do wielkiego budynku otoczonego fosą...mijacie wartownika.
-Kesom var mir dim!-powiedział nowicjusz do wartownika.
Mijacie kilku innych nowicjuszy
-Folo mir dem hall!
Wszyscy nowicjuisze ruszają za wami.
Wchodzicie do dziwnego pochyłego pokoju...jest tam dziwny...elf...nie Drow! ubrany w złotą szatę.
-Warum is ren ruch?!-pyta sie nowicjusza.
-Grau wir dich Rogus mord. Bist wir mord dem?

Anyzratak (Jake)

Niemiecki, co? XD
Dobra, udam cielę.

<myślę: sprawdzają mnie. udam ze nic nie rozumiem, ze jestem nowicjuszem co do jezyków...>
Nie rozumiem.
<mruczę coś>

Jasir (Viron) Mahdi

Nom...niemiecki. Super jest!

-Tak myślę! Gińcie psy!
Atakują was wszyscy nowicjusze...nie są naszczęście dobrymi szermierzami...Bartek zabił juz 2...Anyzratak 6...BUM!
Anyzratak poznaje odrazu ten huk! To te pociski, które wybuchały podczas gdy szliście na odsiecz!
Huk rani Anyzratak...Bartek zasłania się tarczą...
Powoli tracicie siły...BUM! Bartek dostaje w nogę...upadasz...
-Hahaha!-krzyczy nowicjusz, który podchodzi do bartka...-giń psie nie wierny!
BUM! Do jaskini wpadają Drowy i elfy! Jest ich ze 40...a nowicjuszy ze 300!!! -Ta walka będzie walką wiekową w tych stronach!-mówią przywódca elfów i Drowów.
Anyzratak widzisz, że Drowy i elfy pomagają sobie...i WAM! Drowy i lefy! Niszczą wszstkich nowcjuszy na swojej drodze...ale co to!? Kapłan mówi coś pod nosem...ściany się walą!!! Bartek widzisz jak nowicjusze uciekają przez tunel.
-Uciekać!!!
Ledwo udaje się wszystkim wyjsc z groty...
Udalo się!
-Czy możemy iść z wami do wioski Vanirów-pytają się wodzowie dwóch elfickich plemion.

bartek_2506

To już pewne, że nowicjusze zabili Rogusa... ale nie mamy dowodów. Chodźcie z nami. Psy niewierne? Ja bym ich nazwał... ja jestem elfem wysokiego rodu... nie mają prawa mnie tak nazywać... ale i tak dopadnę ich jak znajdziemy dowody.
<mruczy pod nosem>
Tas de fleia...

Jasir (Viron) Mahdi

-Chyba wiem dlaczego...Orrk dał mu to zawiniątko...posąg Airenroth...ukradziony ze swiatyni...Rogus nie chciał im go oddac...i oni go zabili...pojdzmy do Karanissy...ona będzie wiedziała gdzie się podział!Ruszajmy-mówi przywódca Drowów.

bartek_2506

Chodźmy.
<podnosi się>
Będę miał rachunek do wyrównania u nich.
<chowa sztylety>