..::WarlandRPG::..

bartek_2506

Gazu do krola. Jesli krol za tym stoi to...

Anyzratak (Jake)

A reszta?

Jasir (Viron) Mahdi

Biegnie za Bartkiem.

<reszta>

Anyzratak (Jake)

hehe

Biegniecie pod "bramę" pałacu. Strażnik zwrac się do was z użedową miną.
- Imię i nazwisko. Ilosć osób.

bartek_2506

Co tam imie! W gre wchodzi twoje miasto! A jak chcesz... Bartek, nazwiska nie pamietam. Z 6 osob.
<przepycha sie i biegnie do sali tronowej>

Anyzratak (Jake)

Strażnik łapie Cię i przygwaźdźa do ściany, przykładajac ci miecz do gardła.
- Nie skończyłem - cedzi przez zęby, po czym dodaje wesołym tonem - cel wizytyty? Nie martwcie się, nic mu nie zrobię, tylko powiedzcie, jaki jest wasz cel wizyty...

bartek_2506

Cholera jasna!
<wyciaga sztylet z rekawa i zabija straznika>
No! Urzednik jeden...
<biegnie do sali tronowej>

Elesien Redriel

Bartek uwazaj nasteptni biegna!!!

Anyzratak (Jake)

Strażnicy łapią was.
- Imię, nazwisko, ilosc osób, cel wizyty, uzbrojenie, wiek osób, waga, wzrost, umiejętności językowe, rasy, rody...
Przerażeni patrzycie jak w oczach strażników pali się pusty, zimny ogień. Ktoś ich zahipnotyzował, przecież strażnicy dobrze was znali... z widzenia, ale znali.
Tylko o co chodziło z tym krzyżem? Po co go wykradli?
Król mógł być w niebezpieczeństwie!

bartek_2506

Chcac niechcac, krol za to odpowiada.
<rozpycha sie i biegnie do sali tronowej, wywazajac silnym kopniakiem najblizsze drzwi>

Elesien Redriel

Bartek czekaj chwile na reszte!!!

Jasir (Viron) Mahdi

Biegnę dalej!

Anyzratak (Jake)

Wbiegacie do sali tronowej.
I zastajecie widok straszny zaiste (

)
Wszyscy wojowie biorący udział w turnieju przykuci są do ścian komanty.
Przy przeciwległej ścianie siedział król, na bogato zdobionym tronie, ze stosem skarbów pod nogami, mierzący was wzrokiem.
Zza drzwi wypadli żołnierze i przykuli was do ściany.
Też byli zahipnotyzowani.
- Zrobimy sobie małą walkę melee. Nie wiecie co to jest? Trudno. Trzeba było się uczyc w tych szkołach - zaśmiał się szyderczo król.
Wstał.
Zasłona niewidoczna dotąd za jego plecami rozsuneła się odsłaniając olbrzymi teren na wolnym powietrzu. Czarna ziemia porosnięta była zeschniętą trawą, wszędzie rosły karłowate drzewa spalone żarem palącego słońca. Było tu dużo skał.
Obok wejścia, równolegle do siebie, jednak daleko, widniały dwa pola ogrodzone drewnianym płotem.Bezpieczny teren...
Wolnoamerykanka.
- Zasady są proste. Nie wolno atakować ludzi w ich polu bezpieczeństwa. Podzielono was na grupy. Kto przeżyje, dostanie te oto skarby - podszedł do was i wyrwał wam krzyż - które sami zdobyliscie - zaśmiał się - na rzecz miasta. Nie łudźcie się, stąd nie ma ucieczki.
Macie tylko miecze i łuki, o ile któs ma to lub to. - Żołnierze odebrali wam wszystkie oprócz wspomnianych bronie. - Bezbronni dostaną miecze.
Udkuto was od ścian, jednak zaraz otoczyła was armia strażniów.
Próbowaliście przywołać smoki, jednk w głowie mięliscie pustkę.
- Magia nie działa w tym pomieszczeniu -ostrzegł was król.
A wiec zwabił was tu by mieć zabawe patrzac na krwawą jatkę, jaką tu zrządzicie....
Musicie walczyć.
- Czy ktoś chce się wycofać? Mozecie walczyć w melee między sobą, albo tutaj ze strażnikami, którzy już wcale nie są zahipnotyzowani...
Zza pleców króla uniósł się obłok dymu, który po kilku minutach uormował się w kształt...
demona.
Niski pomruk ułożył się w pytanie :
- Czego?
-... I z demonem, sprzymierzonym ze mną, tak jak ja z nim. - dokończyl król z okrutnym uśmiechem, który ułamek sekundy wcześniej wykwitł na twarzy demona.
- Przyjmijcie do wiadomości, że wcale go nie opętałem. Sam mnie wpuścił - wycharczał demon.
Śmierć czy walka?

bartek_2506

<szepcze>
Melee - wrecz... ma ktos ochote na samobojstwo? Ale chyba nie mieli prawa grzebac mi w rekawie? Trzy mozliwosci: walczymy miedzy soba albo odwracamy uwage walka ze straznikami, a ktos zajdzie od tylu krola i go zabije albo popelniamy samobojstwo. Kradziez krzyza zapewne zlecil on... dadza wam luki, ale NIE dadza wam strzal.

Elesien Redriel

Raczej ta druga propozycja odwrocenie uwgi... ale czy to sie uda???