..::WarlandRPG::..

Alaron aep Anguamen

nic, grajmy dalej

Jasir (Viron) Mahdi

Dobra, odstępuję od spalenia listu, ale centaury to kompletny idiotyzm!
Co znaczy, że listu nam nie zabraliście.

Alaron aep Anguamen

Czyli sprawa mia się tak: dostałeś w twarz, warg uciekł a list jest u Anyzratak, gramy.

Jasir (Viron) Mahdi

Nie, warg nie ucieka bo to następny idiotyzm. On jest pod moją władzą, co znaczy, że bez mojej zgody to mu się może jedynie futro poruszyć.

Alaron aep Anguamen

No już dobrze dobrze Wesoly

Jasir (Viron) Mahdi

Czyli gramy Wesoly

Elesien Redriel

EDIT: Czyli krótko, list się spalił a warg jest z wami...

- No to już wasz problem, nie wydostaniecie się z tego świata. To była wasza jedyna przepustka. Nie mają już co robić, więc pościć ich. - powiedział jeden z centaurów.
( Devil miał się dołączyć, ale lipa. Nie było go ok? )

Co robicie?

Alaron aep Anguamen

-Attea vennisimi - Celuję w Virona - Przepraszam poniosły mnie nerwy ...
-To co teraz?-

Jasir (Viron) Mahdi

ELE! Mówię, że odstępuję od spalenia listu! Z wami pracować to...-_-"

Alaron aep Anguamen

Czyli. nie jesteś mokry? Wesoly

Jasir (Viron) Mahdi

Nie wiem, ale list nie został spalony.

Elesien Redriel

Spoko

- To jak pokażecie nam ten list, czy nie? Inaczej nie przejdziecie.

Jasir (Viron) Mahdi

-Powiedz, dlaczego chcesz go zobaczyć? To zwykły list ojca do syna. Poza tym...jakie masz prawo?

Elesien Redriel

Musi zobaczyć czy czegoś nie przemycacie np. jakiegoś zioła

Ehh... Tutaj masz racje przyjacielu. Powiedzcie, przynajmniej w jakim celu macie dostarczyć ten list, co w zamian dostaniecie? - zapytał centaur.

Jasir (Viron) Mahdi

-Widzisz...jesteśmy tu przez jakiś cholerny przypadek...i chcemy się stąd wydostać. A to nasza jedyna szansa...